Jedz Jabłka na złość Putinowi MEMY

i

Autor: Archiwum serwisu Jedz Jabłka na złość Putinowi MEMY

Wicepremier Janusz Piechociński ma pomysł na ratowanie polskich jabłek

2014-09-02 13:49

Jesz w firmie jabłko na drugie śniadanie? Dostałeś je w prezencie od pracodawcy? Według przepisów, firma musi zapłacić podatek, bowiem jest to przychód pracownika. - Gdyby znieść ten absurdalny przepis, byłby to sposób na walkę z rosyjskim embargiem na jabłka - uważa wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.

Jedz Jabłka na złość Putinowi MEMY

i

Autor: Archiwum serwisu Jedz Jabłka na złość Putinowi MEMY

Pomysł zrodził się w połowie sierpnia. Wtedy to, do ministerstwa gospodarki napisał jeden z polskich przedsiębiorców. I zaproponował w związku z rosyjskim embargiem na owoce "wykorzystanie nadmiaru jabłek poprzez ich zakup i nieodpłatne przekazywanie pracownikom w celu spozycia w ramach drugiego śniadania jako posiłek regeneracyjny".

Okazuje się bowiem, że w świetle przepisów dodatkowe świadczenia dla pracowników takie jak jabłka są przychodem podlegającym opodatkowaniu. Od fundowanych pracownikom przez pracodawców jabłek trzeba odprowadzić podatek.

ZOBACZ: Polacy jedzą jabłka, Belgowie - gruszki. Na złość Putinowi

Jakie jest więc wyjście z sytuacji? Według wicepremiera Janusza Piechocińskiego, należałoby wprowadzić zmiany w ustawie o podatku dochodowym poprzez umożliwienie zaliczenia wydatków na jabłka do kosztów podatkowych z jednoczesnym zwolnieniem z obowiązku uwzględnienia wartości nieodplatnego świadczenia w naturze jako przychodu pracownika ze stosunku pracy.

Lider PSL napisał w tej sprawie list do resortu finansów. Na razie minister finansów Mateusz Szczurek nie odpowiedział.  A co Wy sądzicie o pomyśle wicepremiera? Skomentujcie!