WIADOMO, na co Sebastian z seicento przekaże 150 tys., które dostał na samochód

2017-03-20 11:16

Od wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu minął już miesiąc. W zdarzeniu udział brał też 21-letni kierowca seicento Sebastian K. Tuż po wypadku w Internecie ruszyła zbiórka na nowe auto dla młodego kierowcy. Celem zbiórki było zgromadzenie kilku tysięcy złotych, ale internauci okazali się szczodrzy i w sumie zebrano ponad 150 tys. zł. Już wiadomo, co zrobi z nimi Sebastian K.

Chciano zebrać 5 tys., a zabrano ponad 150 tys. Ogromna suma nie trafi jednak w ręce Sebastiana K. Chłopak nie zdecyduje się na kupno nowego, lepszego auta, niż, uszkodzone w wypadku premier Beaty Szydło, seicento. 21-latek postanowił, że pieniądze zebrane dla niego przez internautów zostaną przekazane na cel charytatywny. W rozmowie z wirtualnemedia.pl potwierdził to adwokat młodego kierowcy mecenas Władysław Pociej: -  Prawdopodobnie nie kupi on sobie nawet samochodu, choć taki był cel zbiórki. Wszystkie pieniądze przekaże na cele charytatywne - wyjaśnił adwokat. I dodał, że zanim do tego dojdzie poukładane muszą zostać inne sprawy. Chodzi o proces, w którym Sebastian K. jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku premier. 21-latek ma już postawiony zarzut, a do winy się nie przyznaje. Zebranych pieniędzy K. nie będzie więc na razie podejmował: - Przynajmniej do czasu wydania wyroku w tej sprawie. Biorąc pod uwagę, że w tej chwili trwa wciąż postępowanie przygotowawcze, które może przeciągnąć się nawet do czerwca, a potem czeka nas proces (co zabierze kolejne miesiące), liczymy się z tym, że pieniądze zostaną podjęte ze specjalnie utworzonego konta dopiero w przyszłym roku - powiedział dla wirtualnemedia.pl mecenas Pociej.

Sprawdź: Zeznawali świadkowie wypadku Szydło