Duda podkreślił, że nie boi się, że gdy składa podpis „pod ustawą, która reformuje polski Sąd Najwyższy tak, żeby wreszcie w Polsce była sprawiedliwość, ta elementarna, to że oni będą wyzwiskami mnie obrzucali”. Podczas spotkania z wyborcami dodał, że jest dumny z tego, że „większość zobowiązań, tych najważniejszych, tych o które w 2015 roku proszono, apelowano, została zrealizowana”.
Andrzej Duda uważa też, że jest dumny z tego, że może ludziom spojrzeć w oczy i powiedzieć, że nie zawiódł. Jak się można spodziewać, nawiązywał przede wszystkim do obniżenia wieku emerytalnego po „oszukańczej decyzji podjętej wcześniej przez rząd i większość parlamentarną PO-PSL”.
Nawiązał też do deklaracji Rafała Trzaskowskiego, który podkreślał chęć współpracy z rządem PiS, gdyby wygrał wybory. Zdaniem Dudy to, co proponuje opozycja to „przeszkadzanie i awantury” i jeżeli ktoś ma wątpliwości „powinien popatrzeć na to, co dzieje się w tej chwili w Senacie, gdzie każda zmiana - choćby była najbardziej korzystna dla społeczeństwa - czeka 30 dni po to, by mogła zostać przyjęta”. Jego zdaniem, zwłaszcza w dobie wychodzenia z pandemii taka współpraca bez tarć na linii rząd-prezydent jest kluczowa.
Co ciekawe, Duda zgodnie z prawidłami kampanii przypomniał też rzeczy, które nie podobały się Prawu i Sprawiedliwości, kierując się wyraźnie do wyborców wahających się jeszcze kogo wybrać. Przypomniał, nazywając to „konstruktywną polityką” swoje weta w sprawie sądownictwa, a także zablokowanie zmiany ordynacji do europarlamentu, kiedy PiS chciał podwyższyć efektywny próg wyborczy aż do 12 proc.
Sprawdź: ZASKAKUJĄCY ruch Rafała Trzaskowskiego! Napisał list do… wyborców PiS. Wybory 2020
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj