Na ostatniej konwencji PiS lider ugrupowania, Jarosław Kaczyński przekonywał, że będzie walczył o ochronę polskich rodzin. Do słów tych odniósł się Fogiel, który ocenił: - Jesteśmy jako Polska w sytuacji, że wiele niekorzystnych trendów, które obserwowaliśmy na Zachodzie, lewicowo-liberalnych, które stanowią atak na podwaliny społeczeństwa, jakie znamy, na rodzinę, rzeczywiście do Polski nie dotarło. Następnie dodawał: - Z jednej strony jest sytuacja, że trzeba zachować tę korzystną sytuację, z drugiej strony oczywiście są tacy, którzy bardzo by chcieli, żeby w Polsce działo się tak jak na Zachodzie: by zamiast "ojciec, matka" w dokumentach urzędowych używać sformułowań: "rodzic1, rodzic2".
Rzecznik odniósł się do kwestii związków partnerskich. Tu nie bawił się w gładkie słówka i jednoznacznie zapowiedział, że jego partia stawia bardzo jasną granicę w tej kwestii. Jak zapowiedział: - Nie będzie realizacji tego, co publicystycznie nazywa się właśnie planem (wiceprezydenta Warszawy Pawła) Rabieja, który został wyłuszczony w ten sposób, że: najpierw związki partnerskie, później tzw. małżeństwa homoseksualne, a na koniec adopcja dzieci.
Po chwili dodał, nie pozostawiając żadnych wątpliwości: - Związków partnerskich nie będzie. Nie jesteśmy wrogiem tego, żeby osoby żyjące razem, funkcjonujące razem - niezależnie od tego, co jest tego przyczyną, jakie są ich osobiste uwarunkowania - miały pewne prawa: podnosi się chociażby temat dziedziczenia czy wizyt u lekarza - ale to wszystko można uregulować na gruncie cywilno-prawnym, bez konieczności podważania pewnych fundamentów.