15 października Polacy poszli do urn i zdecydowali, że wybory wygrywa Prawo i Sprawiedliwość, ale to połączone siły Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy będą w stanie stworzyć rząd. Prezydent, podczas konsultacji w Pałacu Prezydenckim, wysłuchał przedstawicieli wszystkich ugrupowań i stwierdził, że mamy dwóch kandydatów na premiera. Nie podał jednak nazwisk. Tymczasem opozycja, która szykuje się do przejęcia władzy, kompletuje rząd. Niemal przesądzone jest, że premierem zostanie Donald Tusk, wicepremierem - Władysław Kosiniak-Kamysz. Wciąż nie wiadomo, jak zostanie rozwiązana kwestia nominacji na marszałka Sejmu. Ostatnio pojawił się pomysł, by funkcja ta była sprawowana rotacyjnie. Na ten moment politycy opozycji wciąż negocjują warunki umowy koalicyjnej i jak twierdzą, każdy dzień przybliża ich do tego celu.
- Wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed 13 listopada będzie można powiedzieć: "panie prezydencie, jesteśmy gotowi nie tylko na poziomie zapowiedzi, ale też umowy koalicyjnej - powiedział w TVN24 Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Jak przyznał, chciałby by pracami Sejmu kierował także Włodzimierz Czarzasty. - Bez względu na to, jak się potoczy historia, to jeżeli na coś się umawiamy, to w połowie tej historii powinna być zmiana. Ja oczekuję, chciałbym, życzę tego Włodkowi Czarzastemu, żeby został marszałkiem Sejmu - ocenił.