Trzaskowski wreszcie złożył deklarację
Konfederacja wyprzedziła konkurencję i jako pierwsza wystawiła swojego zawodnika do wyborczego wyścigu. Za kilka miesięcy okaże się, czy Sławomirowi Mentzenowi wystarczy sił, bo narzucił sobie potężne tempo. Tylko do końca listopada ma zaplanowane spotkania aż w 23 miastach. Ale w teren ruszyli też jego ciągle potencjalni konkurenci, którzy na razie walczą nie tyle o przychylność wyborców, co kierownictwa swoich partii. I tak Rafał Trzaskowski w Aleksandrowie Łódzkim po raz pierwszy zdobył się na twardą deklarację. - Nie ma co owijać w bawełnę, bo to pytanie przez cały czas się pojawia, czy jestem gotów do tego, żeby startować w wyborach prezydenckich. Więc jestem gotów i nie odpuszczę! – powiedział Trzaskowski, a sala na jego słowa zareagowała wielkim entuzjazmem. Ze świetnym przyjęciem spotyka się też Przemysław Czarnek. Na wtorkowym spotkaniu z byłym szefem MEN w Bielsku Białej zabrakło miejsc siedzących, a polityk PiS zachowywał się jak kandydat wyznaczając cele nowej głowie państwa. - Na fali pięknego zwycięstwa majowego doprowadzi do zmiany władzy jeszcze w przyszłym roku, bo nie ma na co czekać – mówił wśród oklasków. Z kolei marszałek Szymon Hołownia ma już nawet specjalne hasło „Spotkajmy się pod jedną flagą” dla swojej pre-kampanijnej trasy. Problem w tym, że ciągle nie zdobył się na ostateczne potwierdzenie swojego startu. Ale w jego przypadku nie chodzi o przychylność liderów obozu, który reprezentuje, bo sam jest szefem Polski 2050, ale o zimną kalkulację potencjalnych zysków i strat.
Przepisy nie nadążają
- Nie bez kozery kandydaci na prezydenta Stanów Zjednoczonych objeżdżali niektóre stany nawet po kilka razy, bo wiedzą, że szczególnie dla niezdecydowanych wyborców taka bezpośrednia konfrontacja może okazać się decydująca – mówi dr Bartłomiej Machnik. Inny politolog Marcin Palade zwraca uwagę, że na obecnym etapie ważne jest pokazanie samej woli walki. - Nie liczy się jeszcze ile osób jest na sali, tylko sam fakt, że spotkanie się odbyło i że kandydat na kandydata jest aktywny. To, co robi Rafał Trzaskowski to raczej rozgrywka wewnętrzna w jego coraz ostrzejszej rywalizacji z Radosławem Sikorskim o nominację w wyborach – mówi ekspert. Nie inaczej ma się dzisiaj sytuacja w szeregach PiS, które miało podjąć decyzję w pierwszej połowie listopada, a teraz nie ma nawet pewności, że wyznaczy kandydata w tym miesiącu. Nie ulega jednak wątpliwości, że kampania ruszyła na ponad pół roku przed wyborami. Co zdaniem Bartłomieja Machnika pokazuje jak zmieniła i przyspieszyła polityczna rzeczywistość. - Nie nadążają za nią przepisy związane z prowadzeniem kampanii i oznaczaniem pewnych granic. Albo powinny one zostać zamazane, albo postawione znacznie dalej – uważa ekspert.