Reprezentujący demokratów Joe Biden uzyskał według mediów wymagane 270 głosów elektorskich, zyskując tym samym status prezydenta elekta (pomimo faktu, że reprezentujący republikanów Donald Trump twierdzi, że doszło do oszust wyborczych i chce walczyć o reelekcję w sądzie). Kandydatką na wiceprezydenta Bidena była Kamala Harris, która jest pierwszą kobietę na tak wysokim stanowisku w amerykańskim rządzie, pierwszą Afroamerykanką, córką emigrantów (jej rodzice pochodzą z Indii i Jamajki). Harris to prawniczka, była prokuratorem i senatorem Kalifornii. Co więcej, jest ona typowana na faworytkę w wyborach w 2024 roku.
Zobacz: Oni rządzą światem! Kim są Joe Biden i Kamala Harris?
W najnowszej rozmowie z "Rzeczpospolitą" do wyniku wyborów w USA odniósł się Lech Wałęsa. Początkowo jego słowa z całą pewnością mogły podobać się nowym władzom amerykańskiej administracji państwowej, ponieważ były prezydent bardzo chwalił sobie Joe Bidena. - To, co się działo w USA, denerwowało i przynosiło straty. Trump jest takim samym populistą jak Duda i PiS. Oni powiedzą wszystko, co ludzie chcą usłyszeć, żeby tylko rządzić. Trumpa i PiS łączył populizm. Teraz nasi rządzący stracili międzynarodowego partnera w uprawianiu populizmu. Kolej na nich! Jest moment w dziejach, że populiści zyskują poparcie, ale to się wyczerpuje, przychodzi życie i muszą przegrać. To początek końca rządów populizmu - zapowiedział. Dodał przy tym, że jest zdecydowanie otwarty na ewentualne spotkanie z nowym prezydentem USA, gdyż "ma mu wiele do powiedzenia". - Przewodzenie USA jest potrzebne światu, ale w innym stylu. Potrzebne są nowe koncepcje organizowania się pod nowe rozwiązania - oznajmił.
Niestety, Bidenowi ma prawo mocno zrzednąć mina po dalszych wypowiedziach Wałęsy, które śmiało można uznać za seksistowskie! Gdy zapytano go bowiem o jego zdanie dotyczące Kamali Harris jako nowej wiceprezydent, Wałęsa palnął zaskakująco: - Jestem staroświecki, więc kobietę umiejscawiam w innym miejscu. Ale ja już nie jestem reformowalny.
Pozostaje wierzyć, że do uszu Kamali Harris słowa polskiego noblisty jednak nie dotrą...