- Powinniśmy z wami być solidarni i was zrozumieć, i w zależności od porządkowania Polski, nabierania jakiegoś rytmu i dobrobytu powinniśmy powiedzieć o waszych potrzebach i wykazywać się tu solidarnością i mądrością. Na razie to się nam nie udaje - przekonywał Wałęsa. Odniósł się też do zarzutów, jakoby on też zaniedbywał niepełnosprawnych, gdy był głową państwa. - Mówią, że należało załatwiać te sprawy wtedy, kiedy byłem prezydentem. Otóż oświadczam tym mądralom, że w tamtym czasie ja więcej nie mogłem zrobić - stwierdził.
Protestujący zaproponowali Wałęsie, by ten został z nimi w sejmie. - Mamy wolny materac - zachęcali. Były prezydent zgasił ich entuzjazm, mówiąc, że nie może zostać na noc, bo ma zaplanowane spotkanie w Puławach. Poradził im za to, by poprosili o pomoc inne grupy społeczne, m.i. górników i pocztowców.
ZOBACZ TAKŻE: Poniżyli Wałęsę w polskiej szkole. AWANTURA na Podkarpaciu