Polacy w niedzielę tłumnie ruszyli do lokali wyborczych, by spełnić swój obywatelski obowiązek. Podobnie uczynił Lech Wałęsa, który zagłosował w Gdańsku. Na tę okazję były prezydent wybrał ciekawą stylizację. Choć do jego koszulki wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, to kapelusz kowboja z dzikiego zachodu wzbudził naprawdę spore zainteresowanie.
Zobacz: Wybory 2020. Wałęsa niczym kowboj wparował do lokalu wyborczego! Wszyscy w szoku [ZDJĘCIA]
Niestety, wybór Wałęsy i wielokrotne nawoływanie przed wyborami o nieoddawanie głosu na kandydata PiS nie zmieniło wyników pierwszej tury, którą wygrał Andrzej Duda. Według nieoficjalnych wyników cząstkowych z aż 99,78 proc. obwodów zwycięzcą został Andrzej Duda z wynikiem 43,67 proc. (8 412 183 głosów), zaś Rafał Trzaskowski był drugi, osiągając 30,34 proc. (5 845 164). Jeden z tych głosów pochodził od Wałęsy, który przyznał, że głosował na kandydata Koalicji Obywatelskiej, ponieważ to właśnie on miał największe szanse pokonać urzędującego prezydenta.
Były prezydent w trakcie rozmowy przekonywał słuchaczy, aby głosować na Trzaskowskiego, ale jednocześnie dodał, że jego zdaniem przed kandydatem Koalicji Obywatelskiej stoi trudne zadanie. – Wierzę, że ta druga strona będzie oszukiwać mocno, a po stronie wolnościowej, demokratycznej będzie odpuszczenie. Ci co odpadli nie będą tak kontrolować, nie będą się angażować, więc ułatwią drugiej stronie oszustwa – alarmował Wałęsa. W jego opinii stan polskiej demokracji jest w zdecydowanie kiepskim stanie, gdyż "wszędzie są gangi i nadużycia". – To jest parodia demokracji – twierdził.
Sprawdź również: Wałęsa: Mam TYLKO 6 tys zł emerytury! "Żona wydaje więcej". Koronawirus w tle
Najbardziej rozpaczliwe tony Wałęsa zaprezentował oceniając wynik Andrzeja Dudy. - Ostrzegałem, błagałem, prosiłem, ale naród musi i tego skosztować – mówił. Później było jeszcze mocniej i dosadniej, gdyż dodał: - Taki dumny naród, a takie coś wybiera, takich kłamców. To się w głowie nie mieści!