Lech Wałęsa nie zwalnia tempa. Wciąż podróżuje po Polsce i bierze udział w spotkaniach z sympatykami Komitetu Obrony Demokracji, jeździ po świecie z wykładami. Ale mimo tak wielu zajęć, sam mówi, że... może już odejść z tego świata! We wtorek Lech Wałęsa gościł w Olsztynie. Spotkał się z mieszkańcami miasta i udzielił wywiadu lokalnej telewizji. Gdy dziennikarz prowadzący rozmowę z Wałęsą chciał go przedstawić powiedział, że to były prezydent i laureat Pokojowej Nagrody Nobla. - Za dużo pan nie wyliczył - gorzko ocenił Wałęsa. I dodał, że zastanawia się nad tym, jak wszystkie jego funkcje, nazwy i stanowiska zostaną zapisane na nekrologu. - Właściwie to jestem spakowany. 75 lat, to co tu zawracać głowę, trzeba iść do wieczności. Wszystkie sprawy załatwiłem - wyznał szczerze.
Sprawdź: Wałęsa wyjawia historię Matki Bożej w klapie
Jako pilny obserwator polskiej sceny politycznej Wałęsa został zapytany o opinię na temat rządów PiS. - Zniszczyli Trybunał, szkolnictwo, właściwie wszystkie dziedziny starają się niszczyć wykorzystując to, że mamy luki prawne. Mamy luki w demokracji: obcięta głowa w Katyniu, potem okres komunistyczny, to wszystko powoduje, że mamy przerwę w życiorysie polityczny. Gdyby nie to, to byśmy wiedzieli, że nie każdy rząd ma prawo do takich zmian - wyjaśnił Lech Wałęsa.