O co poszło? Według Wałęsy ojciec premiera „w momencie ciężkiej walki Solidarności zorganizował podział i założył Solidarność Walczącą”. - Zignorowaliśmy jego i jego organizację uważając popaprańca jako kretyna, który nie jest w stanie nic mądrego zrobić – twierdzi Wałęsa. Co na to Kornel Morawiecki? - Jest mi żal. Jest mi przykro i oczekuję przeprosin. Lech Wałęsa obraża mnie i innych dzielnych ludzi, którzy działali w Solidarności Walczącej (…) sam sobie szkodzi, oczekuję, żeby wreszcie stanął w prawdzie. Bo to on wg historyków współpracował w SB, niech wreszcie powie prawdę – mówi nam ojciec premiera.
To nie pierwszy raz kiedy politycy zarzucają sobie kłamstwa. - Jeżeli Wałęsa nie powie prawdy, to powinno się zmienić nazwę lotniska w Gdańsku. To jest coś nie w porządku, nie można kłamać wiecznie – mówił w zeszłym roku Kornel Morawiecki komentując domniemaną agenturalną przeszłość Wałęsy. Z kolei w lutym tego roku sugerował w SE, że byłemu prezydentowi powinno się obniżyć emeryturę zgodnie z przepisami ustawy dezubekizacyjnej.
Przypomnijmy, że Solidarność Walcząca była antykomunistyczną organizacją podziemną, założoną w czasie stanu wojennego przez Kornela Morawieckiego w konsekwencji delegalizacji „Solidarności” przez komunistyczne władze.