Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska był gościem audycji "Popołudniowy Gość Radia Zet" prowadzonej przez Beatę Lubecką. W rozmowie poruszył kwestie związane z panującą epidemią grypy. Podał konkretne dane dotyczące stanu obłożenia polskich szpitali. Odniósł się również do medialnych doniesień na temat dostępności leków.
Wiceminister zdrowia o epidemii grypy. Widoczny spadek zachorowań
"Widzimy zdecydowany spadek zachorowań na grypę. Dalej widzimy jednak dość dużą ilość osób do 14-stego roku życia, które chorują. 34% wszystkich zachorowań lub podejrzeń to właśnie dzieci" - powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości podkreślając, że pandemia nauczyła go pokory.
"W szpitalach mamy w tej chwili zajętych prawie 65% łóżek pediatrycznych. To nie wszystko są dzieci chorujące na choroby wirusowe. To nie tylko wirus grypy, ale także i RSV, który także równolegle infekuje najmłodszych" - powiedział Waldemar Kraska na antenie Radia Zet.
W tych województwach sytuacja wygląda najgorzej
Poinformował, że największe obłożenie panuje w trzech województwach. "Jeśli chodzi o zajętość łóżek pediatrycznych najbardziej obłożone jest województwo Lubelskie, Łódzkie i Świętokrzyskie" - poinformował w rozmowie z Beatą Lubecką.
Przy okazji wskazał, że wzrost zachorowań na grypę jest obecny tylko w jednym województwie. "Jeśli spojrzymy na mapę zachorowań na grypę, to właściwie wszędzie mamy dzisiaj spadki. Wzrost jest tylko w Podkarpackim, to 10 osób na 100 tys. jeśli chodzi o zapadalność. Wszędzie poza tym mamy spadki".
Waldemar Kraska o dostępności leków. "Sprawa jest złożona"
Prowadząca audycję "Popołudniowy gość Radia Zet" Beata Lubecka poruszyła również temat dostępności leków. Według doniesień medialnych brakuje leków na grypę, antybiotyków, neurologicznych, diabetologicznych. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podkreślił, że "sprawa jest trochę złożona".
"Jeśli mówimy o lekach przeciwwirusowych i antybiotykach, to mówimy o sezonie grypowym. Teraz jest zdecydowanie duże zapotrzebowanie na te leki. Takie braki leków są nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Problem nie leży u nas. Te środki są produkowane głównie w Chinach, a tam teraz obserwujemy wzrost zachorowań na COVID i oni zdecydowanie więcej teraz zużywają. Drugi powód kłopotu z lekami jest taki, że ich transport odbywał się przez Rosję i Ukrainę. Trzeci powód wydaje się banalny, ale dosyć istotny element. Opakowania, które są stosowane do pakowania leków, są produkowane w takich krajach, jak Rosja, Białoruś, Ukraina. Tu też łańcuch dostaw jest zachwiany" - wyjaśnił na antenie Radia Zet senator PiS.