To jest skandal! W szpitalach każą chorym kupować leki!

Mnóstwo osób zna historie o szpitalach, które żądają od pacjentów, by ci przynosili do szpitala potrzebne im leki. Najczęściej pacjenci pokornie się na to godzą. Eugeniusz Wałach (47 l.) z Trzebini postanowił jednak przeciw temu zaprotestować.

Mężczyzna ciężko pracował jako górnik, ale niestety musiał przerwać pracę, bo zachorował na miażdżycę. Jest już po trzech amputacjach, nie ma nóg. Właśnie z powodu stanu zdrowia bardzo często musi przebywać w szpitalu. Nieraz zdarzało się, że podawano mu tam lekarstwa, które przyjmuje na stałe. Ale żądano, by je miał ze sobą. Była też inna, jeszcze bardziej bulwersująca sytuacja. - Ordynatorka oddziału neurochirurgii wypisała mu receptę na drogie leki, choć mąż nie był wypisany ze szpitala, tylko przeniesiony na oddział rehabilitacji - mówi pani Irena Wałach. Kobieta wykupiła leki za 600 zł. Zadzwoniła jednak do krakowskiego oddziału NFZ, pytając, czy powinna to robić. Dowiedziała się, że lekarstwa ma zapewnić choremu szpital.

Zobacz też: Szpital w Płocku żebrze u pacjentów! Powiesili skrzynkę i zbierają kasę

Po tej skardze dyrektor chrzanowskiego szpitala Krzysztof Kłos przeprosił kobietę i zwrócił pieniądze.

Jakiś czas później pan Eugeniusz po raz kolejny trafił do chrzanowskiego szpitala. Lekarze na SOR nie podali mu leków, które przyjmuje regularnie. Zamiast tego kazali pani Irenie przynieść własne z domu.

- Po raz drugi zadzwoniłam ze skargą do Funduszu. Poradzono mi, by złożyć doniesienie do prokuratury w tej sprawie oraz kolejną skargę na szpital - mówi pani Irena. Leki dla jej męża znalazły się ostatecznie w szpitalu.

NFZ przeprowadził kontrolę i ukarał szpital kwotą 360 tys. zł. - Pacjenci szpitala powinni mieć zapewnione leki - uznano.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail