Jarosław Gowin w ubiegłym tygodniu podał się do dymisji i przestał pełnić funkcję wicepremiera. Nie oznacza to jednak, że odpuścił plany przekonywania frakcji opozycyjnych do pomysłu zmiany konstytucji tak, by przedłużyć kadencję Andrzejowi Dudzie. Lider Porozumienia nie chce się zgodzić na przeprowadzenie wyborów w maju. Okazuje się jednak, że koalicjant Jarosława Kaczyńskiemu nie ma nic przeciwko samemu głosowaniu korespondencyjnemu, o ile to zostanie przeprowadzone w bardziej dogodnym terminie.
ZOBACZ TEŻ: Jarosław Gowin dla SE: Liczę, że koledzy z rządu zachowają się, jak trzeba
– Jeżeli opozycja nie zgodzi się na zmianę Konstytucji, to moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na początku maja krótkiego okresu klęski żywiołowej, co usuwałoby z nas presję terminu 10 maja, a następnie dobrego przygotowania głosowania korespondencyjnego i odbycia tego głosowania w pierwszym możliwym terminie, a w każdym razie w takim terminie, który jest bezpieczny dla Polaków – powiedział Gowin podczas konferencji prasowej. Kiedy zatem mogłyby się odbyć takie wybory?
- W mojej ocenie pierwszy możliwy termin to połowa sierpnia – stwierdził. Z kolei w wywiadzie z tygodnikiem „Sieci” polityk zapowiedział, że na temat wyborów będzie jeszcze rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj