Rozjazd

i

Autor: SUPER EXPRESS

Zaskakujące słowa

"Upokorzenie, emocje i wielka gra" – Miziołek i Warzecha w "Rozjeździe" analizują kulisy relacji USA-Ukraina

2025-03-04 22:22

W najnowszym odcinku swojej analizy Miziołek i Warzecha rozkładają na czynniki pierwsze dyplomatyczną grę wokół Ukrainy, podkreślając kluczowe napięcia między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem. Ich rozmowa pełna jest kontrowersyjnych spostrzeżeń, krytyki polityków i ostrych tez o przyszłości wojny i stosunków międzynarodowych.

Zełenski wiedział, co robi – a Trump tylko to wykorzystał?

"Nie uważam prezydenta Zełenskiego za idiotę. On doskonale wiedział, jaki efekt wywoła to, co powie i zrobi w Gabinecie Owalnym" – stwierdza Warzecha. Zwraca uwagę, że ukraiński przywódca nie działał pod wpływem emocji, lecz świadomie testował granice amerykańskiego poparcia. "To nie była spontaniczność – to była dobrze przemyślana decyzja."

Według Warzechy kluczowy był moment, w którym Zełenski miał zasugerować Trumpowi, że "odczuje skutki, jeśli Rosja zerwie porozumienie". Na co Trump natychmiast odpowiedział: "Nie będziesz nam dyktował, jak się będziemy czuli". To, zdaniem komentatorów, kluczowy sygnał pokazujący, że Ameryka nie zamierza bezwarunkowo spełniać oczekiwań Kijowa.

Czy Zełenski celowo sprowokował Trumpa?

W analizie pojawia się hipoteza, że to nie Trump zerwał rozmowę z ukraińskim przywódcą, ale Zełenski wszedł do Białego Domu z zamiarem konfrontacji. "Moja teza jest taka: Zełenski pojechał tam już z obietnicami z Europy i chciał się postawić Trumpowi, doskonale wiedząc, jaką to wywoła reakcję" – mówi Warzecha.

Jeśli rzeczywiście taki był cel ukraińskiego prezydenta, to – jak zauważają komentatorzy – dał on Trumpowi pretekst do odwrócenia sytuacji. "Trump teraz może powiedzieć swoim wyborcom: 'Starałem się dogadać, to oni nie chcieli'. A to dla niego niezwykle wygodne politycznie."

Upokorzenie Zełenskiego czy twarda polityczna gra?

Zdaniem Miziołek i Warzechy nie można ignorować faktu, że Trump od początku chciał postawić Zełenskiego w sytuacji upokorzenia. "To jest teatr. Wszystko w tej wizycie było zaplanowane – od zwrócenia uwagi na jego garnitur po to, jak został potraktowany" – stwierdza.

„Od początku wojny Zełenski chodzi w tym samym stroju, bo gra na emocjach – i to działało. Wystąpienia w Kongresie, Unii Europejskiej – on umiał to rozegrać” – zauważa Warzecha. Jednak ich zdaniem, narracja emocjonalna, która wcześniej przynosiła Zełenskiemu wsparcie Zachodu, teraz zaczyna się zużywać.

Podczas analizy pojawia się również wątek stosunku Unii Europejskiej do Zełenskiego oraz zmieniających się nastrojów międzynarodowych. „Niektórzy zaczynają się zastanawiać, czy jego retoryka nie stała się już zbyt przewidywalna” – stwierdzają.

Podsumowując, Miziołek i Warzecha rysują obraz skomplikowanej gry dyplomatycznej, w której każdy ruch jest dokładnie zaplanowany, a emocje są narzędziem politycznym. Czy w tej rozgrywce Zełenski faktycznie wytrącił Trumpowi argumenty, czy raczej pozwolił mu przejąć inicjatywę? Odpowiedź na to pytanie może wpłynąć na przyszłość całego regionu.

Sonda
Czy planujesz oglądać dzisiejszy odcinek „Rozjazdu”?