Przed wojną uczyła historii. Oto Ljubow Płaksyuk z Ukrainy
Ljubow Płaksyuk jest pierwszą dowódczynią ukraińskiej armii. Jednostka Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy przedstawiła kobietę w mediach społecznościowych 24 maja, dokładnie 4 miesiące po rosyjskiej inwazji. Jak czytamy, Płaksyuk pochodzi z Żytomierza, a przed wojną była nauczycielką historii. "Teraz sama się w historii zapisała. A przy okazji - w herstorii" - komentuje Witold Szabłowski, dziennikarz Gazety Wyborczej, nawiązując do angielskiego pojęcia historii opisywanej z feministycznej narracji.
Zobacz też: Cud narodzin w ukraińskim szpitalu! Na świat przyszły trojaczki. "Nasze światełka w tunelu"
Kobiety w ukraińskiej armii! Kobiety nie składają broni. Zobacz, jak Ukrainki walczą na froncie [ZDJĘCIA]
Ljubow Płaksyuk, pierwsza ukraińska dowódczyni. Kim jest?
Jednostka Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy podaje krótką historię ukraińskiej dowódczyni. Pochodzi z Żytomierza, a przed wojną uczyła historii. "Jest związana z Siłami Zbrojnymi Ukrainy od 2016 r. Jej kariera wojskowa przebiegała według "klasycznego scenariusza", od operatora radiotelefonu do dowódcy" - czytamy. Jednostka podaje też słowa samej bohaterki.
Kiedy zobaczyłem "Giacint-C" (broń artyleryjska - red.) i po raz pierwszy przejechałem się samochodem, którego bulgot zapierał dech w piersiach, wiedziałem - to jest moje!
Płaksyuk już w 2019 r. brała udział w szkoleniach strzelniczych i akcjach bojowych na terenie kraju - tym samym uzyskując tytuł podporucznika. A później została pierwszą kobietą, która wstąpiła do jednostki artyleryjskiej ZSU. 24 lutego 2022 roku, pierwszego dnia wojny rozpętanej przez rosyjski reżim, była dowódcą baterii artylerii samobieżnej. - Dzięki swoim umiejętnościom potrafiła szybko reagować na zmiany sytuacji i podejmować optymalne decyzje, szybko rozmieszczając swoje stanowiska strzeleckie i obliczając poprawki do ostrzału - siły rosyjskie poniosły straszliwe straty w sprzęcie i ostrej amunicji pod ogniem brygady artylerii - podaje jednostka. I dodaje subtelnie: "Boją się naszych męskich bojowników, powinni bać się naszych kobiet o wiele bardziej!"