W rosyjskim Biełogorodzie niedaleko granicy z Ukrainą doszło do pożaru. Płonie skład ropy, a informację potwierdził gubernator obwodu biełgorodzkiego, Wiaczesław Gładkow. - Służby ratunkowe udały się na miejsce pożaru, podejmowane są działania w celu jego likwidacji – przekazał na Telegramie. Na miejscu przebywa obecnie 70 osób i 20 pojazdów, które próbują ugasić ogień. Ogie zajął 8 zbiorników paliwa, a służby starają się niedopuścić, by zajął kolejnych 8. Ewakuowane zostały także najbliższe ulice. Jak podaje NEXTA, dwie osoby zostały ranne. Na nagraniu udostępnionym przez portal widać kłęby czarnego dymu i ogromne języki ognia. Pożar był widoczny z daleka. Na razie nie podano oficjalnej informacji o przyczynie zapłonu. Czyżby to Ukraina brała odwet za inwazję? Warto przypomnieć, że zaledwie dzień wcześniej w tej samej miejscowości doszło do eksplozji w składzie amunicji, a wiadomości o przyczynie również nie upubliczniono.
Sprawdź: Tak głodują Ukraińcy: jedzą resztki, piją wodę z kaloryferów. Rosjanie atakują magazyny żywności
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak wyglądała Ukraina po miesiacu wojny.