O sprawie poinformował portal niezalezna.pl , do których dotarła treść karty egzaminacyjnej z rachunku prawdopodobieństwa i statystyki, którą otrzymali studenci Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wyglądała ona tak:
Antypisowska propaganda level hard. I to na UJ. Przeca to jest obłęd kompletny. https://t.co/9ze6mF4zHx pic.twitter.com/SIzdd9WgkA
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) 23 czerwca 2016
Już pierwsze zadanie brzmiało ciekawie: - Z danych historycznych wiadomo, że co dwudziesty e-mail przychodzący na serwer KODu to mail z wirusem od PiS-u (tzw. pisowirus). W przypadku nadejścia pisowirusa filtr antyspamowy KODu rozpoznaje go w 90% przypadków. W przypadku nadejścia normalnego, niezawirusowanego maila w 10% przypadków filtr myli się mówiąc, że nadchodzący mail to pisowirus. Właśnie nadszedł mail, który filtr sklasyfikował jako pisowirus. Jakie jest prawdopodobieństwo, że mail rzeczywiście jest pisowirusem?
Egzamin przeprowadził dr hab. Adam Roman - adiunkt w jednostce Instytut Informatyki i Matematyki Komputerowej, Wydział Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dziekan wydziału, Armen Edigarian potwierdził, że jest on tam zatrudniony i rzeczywiście egzamin w takiej formie się odbył. Jak powiedział: - Oficjalnych skarg nie było, lecz mogą się takie pojawić. Z tego co wiem odbyła się już rozmowa prodziekana z panem Romanem. Jego zachowanie będzie jeszcze konsultowane. Wszystko będzie wyjaśnione. Mogę powiedzieć, że takich sytuacji nie powinno być na uniwersytecie. Trzeba uświadomić pracownikom, by takich rzeczy nie robili, nie uprawiali polityki na uniwersytecie. Uważam że polityki nie powinno być na uniwersytecie. Powinna ona być jak najdalej od uczelni. Boleję, że do tego doszło.
Zobacz także: Posłanka Nowoczesnej z SENSACYJNĄ teorią! Cierpi, bo Kaczyński... podwyższa temperaturę?