Wydawać by się mogło, że naturalną drogą rozwoju dla syna dwojga lekarzy będzie medycyna. Zbigniew Ziobro wybrał jednak prawo, a później prokuratorską aplikację. Jednocześnie prowadził publiczną działalność w stowarzyszeniu „Katon”. Wytykał błędy systemu i wskazywał jak je naprawiać. Jako 30-latek na ręce ówczesnego premiera Jerzego Buzka (84 l.) złożył społeczny projekt kodeksu karnego, którego był autorem. W mediach funkcjonował jako bezkompromisowego wróg przestępczości. Może właśnie dlatego w roku 2001 ówczesny minister sprawiedliwości, Lech Kaczyński (+61 l.), powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ziobro wstąpił wtedy do nowo powstałej partii Prawo i Sprawiedliwość, w tym samym roku uzyskał mandat posła i silną pozycję na zapleczu politycznej ekstraklasy. Bramą do elity okazała się wkrótce komisja śledcza ds. afery Rywina. Wtedy też padły słynne słowa premiera Leszka Millera, które do dzisiaj nie mogą się odczepić od Ziobry. - Pan jest zerem – lekceważąco wycedził lewicowy polityk. Kolejny ważny etap to zdobycie władzy w 2005 roku przez PiS. Ziobro został ministrem sprawiedliwości. Brylował w mediach i otwierał kolejne fronty walki z przestępczością. Zdaniem jego krytyków widział ją nie tylko tam gdzie występowała, ale też w miejscach i środowiskach, w których...chciał ją widzieć. Jednym ze swoich zastępców zrobił Andrzeja Dudę (52 l.) nieznanego szerzej prawnika z Krakowa.
Po latach nie tylko politycznej przyjaźni ta relacja mocno się zmieniła. Ale zanim to się stało Zbigniew Ziobro rzucił rękawicę Jarosławowi Kaczyńskiemu (75 l.). Po przegranych przez PiS wyborach w 2011 roku tak długo i intensywnie krytykował sytuację w partii aż został z niej wyrzucony. Wtedy mógł założyć Solidarną Polskę bez oskarżeń o rozbijanie prawicy. Samodzielna droga okazała się bardziej wyboista niż mogło się wydawać. Bez perspektyw na wejście do Sejmu w 2015 roku „solpol” zawarł sojusz z PiS i po serii wyborczych zwycięstw rządził Polską przez 8 lat. Ziobro miał reformować wymiar sprawiedliwości.
Z powodu wet prezydenta, oporu w samym PiS i przede wszystkim w środowisku sędziowskim, nie zrealizował wielu swoich pomysłów. Co nie zmienia faktu, że on i jego środowisko ponosi odpowiedzialność za to jak wygląda ten obszar działalności państwa. - Mamy fatalnie działający wymiar sprawiedliwości – mówił Polskiemu Radiu w maju 2023 roku Jarosław Kaczyński zapowiadając zmiany w kolejnej kadencji. Po utracie władzy wiadomo już jednak, że pójdą w innym kierunku. Ocena Ziobry? Ta nigdy nie była jednoznaczna.- Nieciekawa postać. Od ludzi słyszę o tym, że ktoś taki nie powinien pełnić żadnych ważnych funkcji – mówi nam Marta Wcisło (55 l.). Posłanka KO wymienia kolejne cechy byłego ministra. - Arogancja, buta i chęć podporządkowania sobie wszystkiego. Ma cechy dyktatora - słyszymy. A taki opis śmieszy Sebastiana Kaletę (35 l.).
Poseł Suwerennej Polski i klubu PiS należy od lat do grupy najbliższych współpracowników Ziobry. Kilkunastoosobowa reprezentacja sejmowa SP okazała się bardzo zwartą grupą. To najczęściej o pokolenie młodsi od lidera prawnicy, których można nazwać jego politycznymi wychowankami. - Minister nam ufał. Mogliśmy się przy nim rozwijać i mieliśmy poczucie misji – mówi Kaleta. „Ziobryści” grali drużynowo w tłustych dla swojego środowiska latach, tak samo ma być w chudych. - Jeżeli bodnarowcy myślą teraz , że któryś z nas, używając piłkarskiego języka, odstawi nogę, to są w głębokim błędzie – twierdzi Kaleta.