"Super Express": - Po ujawnieniu taśm PSL premier zagroził, że utrzymanie koalicji wymaga, aby ludowcy poprawili polityczne standardy. Jednocześnie w spółkach rządowych zasiadają znajomi i krewni polityków PO. Może najpierw Tusk powinien uderzyć się we własne piersi?
Antoni Mężydło: - Choć za przekręty w resortach odpowiadają głównie partie nimi zarządzające, premier Tusk powiedział, że i on czuje się współodpowiedzialny za to, co się stało. Tak naprawdę jednak winne są wszystkie partie rządzące po 1989 roku. Nawet PiS, który miał na sztandarach walkę z korupcją.
- Choć - największa po Rywingate - afera hazardowa dotyczyła ludzi Platformy.
- Każda korupcja jest zła i zasługuje na surową reakcję. W aferze hazardowej jednak nic nadzwyczajnego się nie stało. Nikt przecież nie został skazany.
- Premier obiecał walkę z zatrudnianiem kolesi. Nie skończy się na zapowiedziach?
- Zaproponował już powołanie specjalnego Komitetu Nominacyjnego...
- O masz! Kolejna niepotrzebna i kosztowna instytucja.
- No cóż, pojawiają się głosy, że to nie rozwiąże problemów, a tylko przeniesie decyzje w inne miejsce. Według mnie lepszym wyjściem jest szybka i głęboka prywatyzacja. Im mniejszy styk państwowego z prywatnym, tym mniej korupcji w życiu gospodarczo-publicznym. Kolesiostwo i korupcja nie znikną, dopóki część gospodarki będzie państwowa.
- A co z firmami strategicznymi?
- Używający tego argumentu zawsze coś ukrywają - np. wolne etaty dla "swoich". Obawy, że LOTOS czy Azoty Tarnów będą kupione przez Rosjan, są absurdalne. Pochodzenie pieniędzy nie gra żadnej roli.
- Ale akurat inwestorzy rosyjscy są powiązani z Kremlem, a ten ma często interesy sprzeczne z polską racją stanu.
- Myślę, że jak w działalności gospodarczej ktoś kieruje się względami politycznymi, a nie rynkowymi, to prawie na pewno czeka go bankructwo.
- Co na polu prywatyzacji zdziałała Platforma?
- Poprzedni minister skarbu Aleksander Grad dużo prywatyzował. To była największa po AWS skala prywatyzacji w ciągu jednej kadencji.
- I tym zasłużył sobie na to, by zostać szefem atomowej spółki PGE z pensją 110 tysięcy złotych?
- Premier dokładnie o tym przypadku mówił - tu nie chodzi tylko o biznes. Aleksander Grad jest państwowcem.
Antoni Mężydło
Poseł Platformy Obywatelskiej