Ile przeciętnie zarabiają Polacy? Według oficjalnych danych to ok. 5200 zł na rękę. Jaka jest prawda?
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce wyniosło w I kwartale tego roku 7124,26 zł – informuje GUS. Na rękę wychodzi ok. 5200 zł. Najwyższa przeciętna płaca jest w Warszawie (9135,83 zł) i po odliczeniu podatku oraz składek na ZUS wynosi 6600 zł. Czy rzeczywiście tyle zarabiamy? Małgorzata Radzikowska (38 l.) z Siedlec, jako sprzątaczka dostaje 2800 zł netto miesięcznie. – Nie narzekam, bo myślę, że niedługo dostanę podwyżkę. Ciężko się żyje za te pieniądze, bo znaczną ich część zjada inflacja – mówi pani Małgorzata. Niewiele więcej od niej zarabia Michalina Wiśniewska (31 l.) z Lubawy (woj. warmińsko-mazurskie), sprzedawczyni na bazarku - dostaje 3000 zł. Na swoje zarobki nie narzeka za to Marek Lendzion (52 l.), ochroniarz z Siedlec. Zarabia 4500 zł, czyli znacznie więcej niż inni nasi rozmówcy, ale to i tak mniej niż wynika z danych GUS.
Ekonomista tłumaczy, skąd się biorą rozbieżności danych GUS z rzeczywistością
Skąd taka rozbieżność faktycznych zarobków ze średnią płacą w statystykach? - Ja mam dwie nogi, mój pies ma cztery, więc średnia wynosi trzy. Tak też jest ze statystykami dotyczącymi przeciętnych płac. Średnią podnoszą wysokie wynagrodzenia, których jednak nie jest dużo – tłumaczy ekonomista Marek Zuber (51 l.).
Przytoczone wyżej dane z GUS dotyczą przeciętnego wynagrodzenie w gospodarce narodowej, czyli w dużych firmach (powyżej 10 zatrudnionych), ale nie obejmują pracowników małych firm. - GUS cyklicznie podaje przeciętne wynagrodzenia w przedsiębiorstwach, w tym w spółkach skarbu państwa, w górnictwie i energetyce. Wiadomo, że tam wynagrodzenia są najwyższe. Pomijane są zaś wynagrodzenia nawet 55 proc. społeczeństwa – informuje Zuber i dodaje, że raport GUS o zarobkach we wszystkich firmach powinniśmy poznać dopiero w październiku, lecz będzie dotyczył płac w roku 2022.
Inny ekonomista, prof. Ryszard Bugaj, podkreśla, że różnice między apanażami w statystykach i w odczuciu Polaków, wynikają z rozwarstwienia społeczeństwa, które niestety rośnie. - Wysokie wynagrodzenia otrzymują małe grupy, natomiast niskie wynagrodzenia otrzymują większe grupy. Nic dziwnego, że częściej spotkamy tych drugich niż pierwszych. Jest jeszcze jeden ważny szczegół, który utrudnia ocenę zarobków Polaków – nie wiadomo, jak zdefiniować wynagrodzenie, czy tylko u osób na etacie, czy na umowach cywilno-prawnych oraz czy uwzględnić dochody prowadzących działalność gospodarczą – mówi Bugaj. - Nie mamy prawdziwej wiedzy o wynagrodzeniach – podsumowuje ekspert.
Marek Zuber (51 l.), ekonomista: Małe firmy, niższe zarobki
Średnią płacę podnoszą wysokie wynagrodzenia, których jednak nie jest dużo. Inaczej jest z medianą wynagrodzeń – to płaca, którą najczęściej wypłaca się w gospodarce. Ona jest najbliższa najczęściej spotykanego wynagrodzenia. Szczegółowe dane o rynku pracy, w tym o medianie GUS publikuje jednak rzadko. Kolejny raport poznamy w październiku 2023 r. i będzie dotyczył płac w roku 2022.
Druga sprawa dotycząca wynagrodzeń, to podawanie przez GUS co kwartał wysokości wynagrodzeń wyłącznie w dużych firmach, w tym w spółkach skarbu państwa (np. w górnictwie i energetyce, gdzie płace są najwyższe). Czyli przeciętne wynagrodzenie, które poznajemy dotyczy najlepiej zarabiających Polaków, a ci stanowią 45 proc. zatrudnionych. Natomiast 55 proc. pozostałych zatrudnionych pracuje w małych firmach, gdzie wynagrodzenia są niższe.
Ryszard Bugaj (79 l.), ekonomista: Problem z liczeniem płacy
Różnice między apanażami w statystykach i w odczuciu Polaków, wynikają z rozwarstwienia społeczeństwa, które - jak się wydaje – rośnie. Wysokie wynagrodzenia otrzymują małe grupy, natomiast niskie wynagrodzenia otrzymują większe grupy. Nic dziwnego, że częściej spotkamy tych drugich niż pierwszych. Jest jeszcze jeden ważny szczegół, który utrudnia ocenę zarobków Polaków – nie wiadomo, jak zdefiniować wynagrodzenie, czy tylko u osób na etacie, czy na umowach cywilno-prawnych oraz czy uwzględnić dochody prowadzących działalność gospodarczą. W pewnych branżach, jak korporacje taksówkowe, kierowcy są przedsiębiorstwami, więc ich zarobki nie liczą się do przeciętnego wynagrodzenia. Trzeba więc przyznać, że nie mamy prawdziwej wiedzy o wynagrodzeniach.