Marta Lempart na okładce najnowszych "Wysokich Obcasów" wygląda niesamowicie. Ma oczy podkreślone ciemnym cieniem do powiek, a usta pomalowane czerwoną, wyrazistą szminką. Trzeba przyznać, ze w tym wydaniu wygląda wyjątkowo korzystanie. Aby podkreślić kobiecość, dotyka pędzelkiem do makijażu policzka. Nie zabrakło także charakterystycznych okularów w czarnych oprawkach oraz loków, tym razem starannie ułożonych. Nie wszystkim jednak podoba się ta fotografia. Według niektórych taka stylizacja jednak jest nieco przesadzona, bowiem Marta Lempart na co dzień raczej stroi od makijażu i wygląda zupełnie inaczej. W naszej galerii możesz zobaczyć twarz działaczki z bliska i bez ściemy!
Nie przegap: Ta ślicznotka ze zdjęcia to Marta Lempart. Będziesz zbierał szczękę z podłogi! Tak wyglądała przed 40-stką
Marta Lempart w szczerym wywiadzie
Marta Lempart zdecydowała się opowiedzieć o swoich przezyciach. Jak sie okazuje, poupadła na zdrowiu. - Jestem umęczona. Nigdy w życiu nie byłam tak zmęczona - wyznała szczerze w "Wysokich Obcasach". - Do tego oczywiście potargała mnie policja, więc mam uszkodzony kręgosłup w wielu miejscach. Miałam takie dni, że w ogóle nie mogłam chodzić. Chodzę dzięki temu, że przeszłam i przechodzę ostrą rehabilitację, ale sprawia mi to dużą trudność. Wszystko mi siada – płuca, serce, mam chroniczne zmęczenie, bóle głowy, kłopoty ze snem - mówiła.
Zobacz: Dramat Marty Lempart. Podała wstrzasające szczegóły ze swojego życia: "Jestem w fatalnej sytuacji..."
Powiedziała też, ze w jej przypadku bardzo pomocna okazała się terapia. - Nie poradziłabym sobie bez pomocy „pani", czyli bez terapii. Mam takie tygodnie, że na sesji robimy listę zadań do realizacji na cały tydzień – po trzy zadania na każdy dzień, bo jestem tak obezwładniona ilością rzeczy, że nie jestem w stanie zrobić nic. Paraliż - zdradziła.