Zaznaczył, że nadzór budowlany np. w Kłocku nie będzie w stanie poradzić sobie z ogromem zniszczeń. "Musimy z całej Polski ściągnąć pomoc ekspercką z odpowiednimi uprawnieniami z nadzoru budowlanego, tak by możliwie szybko definiować co jest do odbudowy, co nadaje się do zwykłego remontu. Tak, żebyśmy mogli kierować odpowiednie środki" – podkreślił. Zaznaczył, że w tej sprawie niezbędna będzie pomoc ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka. "W bardzo wielu miejscach (…) część naszych starań – np. na remont – nie będzie miała sensu, jeżeli nie będzie natychmiastowej ekspertyzy budowlanej, która oceni, czy budynek może jeszcze stać" – mówił premier. Jak mówił, sam odbył wizytę w domu, "który był cały popękany i się rusza". - - Stropy się uginają, nie mieliśmy pewności czy dom się nie zawali w każdej chwili. Są wielkie wyrwy, naruszone fundamenty. Pakowanie środków i budowanie złudzeń, że z tego coś jeszcze da się zrobić byłoby fatalnym błędem.
Przed odprawą o godzinie 18, premier Donald Tusk odwiedził Kłodzko, gdzie spotkał się z mieszkańcami zniszczonych mieszkań.