Tak po prostu bywa
Premier i szef Platformy Obywatelskiej, jak wylicza Kancelaria Sejmu, uczestniczył w 363 głosowaniach w tej kadencji, to ledwie 51,78%. Zapytaliśmy przewodniczącego klubu KO, czy nie uważa, że nieobecności jest zbyt wiele. - Ma bardzo liczne obowiązki państwowe i zdarza się, że kolidują z nimi obowiązki sejmowe. Tak po prostu bywa – wyjaśnia Zbigniew Konwiński. Jednak tego problemu nie mają wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz (43 l.) i Krzysztof Gawkowski (44 l.). Liderowi PSL wyliczono 92% frekwencję, a politykowi Lewicy 98%.
Nie chce mu się podjechać
Sprawdzamy jeszcze jak wyglądało to u poprzedniego szefa rządu. Mateusz Morawiecki w ostatniej kadencji miał 89% obecności. A i Donald Tusk dekadę temu (kadencja 2011-15) zdecydowanie częściej bywał przy Wiejskiej niż w tym roku. - Wiele z jego nieobecności na głosowaniach ma miejsce, gdy fizycznie przebywa w Warszawie. Oznacza to, że po prostu nie chce mu się podjechać z Kancelarii Premiera do Sejmu na głosowania. To zaledwie 5 minut drogi – uważa Piotr Muller (35 l.) z PiS, były rzecznik rządu.
NIŻEJ W GALERII ZDJĘĆ ZOBACZYCIE, JAK MIESZKA TUSK