Kazimierz Kutz: Tusk nie obcyndala się z powodzią

2010-05-19 22:18

Reakcję rządu na klęskę powodzi specjalnie dla Czytelników "Super Expressu" komentuje śląski polityk Kazimierz Kutz (Platforma Obywatelska).

"Super Express": - Nad pańskim regionem pada deszcz, rzeki niosą wodę w Polskę. Powodzie rujnują dobytek tysięcy polskich rodzin. Czy polski rząd potrafi sprostać wyzwaniu, które rzucił nam żywioł?

Kazimierz Kutz: - Ów żywioł rzucił wyzwanie nie tylko naszemu krajowi. Rządy naszych sąsiadów i nasz rząd radzą sobie z tym, jak tylko mogą najlepiej.

- Polski rząd sobie radzi... czy nie radzi?

- Czy pana zdaniem premier się obcyndala z powodzią? Przecież ten człowiek musi myśleć o całym kraju.

- Wielka woda to teraz problem numer jeden.

- I premier jest w centrum wydarzeń.

- Takie powodzie przychodzą od lat. Czy rząd był na nią przygotowany? Czy wyciągnął wnioski z poprzednich katastrofalnych wezbrań wód na rzekach?

- Przecież samorządowcy działają, przecież działają wojewodowie. Rząd koordynuje wysiłki wielu instytucji państwa. Nie jest tak, że ludzie stoją bezradni i patrzą, jak się leje. Wręcz przeciwnie, jest ogromna mobilizacja. A lać się będzie - na to nie ma rady, taki jest charakter tego żywiołu. Nie ma takiej siły, żeby z tym skończyć raz na zawsze.

- Ale nie chodzi o wyeliminowanie, lecz o okiełznanie...

- Zgoda. I dlatego opierając się na dramatycznych doświadczeniach powstają inwestycje, które mają łagodzić niszczycielską siłę wody. Pamiętajmy też, że woda wybiera różne regiony - nie zawsze atakuje w tym samym miejscu. Z naturą nikt nie wygrał, ale walczyć trzeba. Premier RP i jego współpracownicy podjęli tę walkę. I sprawnie ją kontynuują.

Kazimierz Kutz

Poseł Platformy Obywatelskiej, reżyser