Petru wali prosto z mostu. „Wspólny szyld szkodzi”
Ryszard Petru, poseł Polski 2050, nie owijał w bawełnę. Jego zdaniem formuła Trzeciej Drogi się wyczerpała, a dalsza współpraca z PSL „odbija się czkawką”. — Uważam, że powinniśmy iść sami do wyborów za dwa lata. Można projekt Trzeciej Drogi nawet na ten czas zawiesić — ogłosił na antenie Polsat News.
Jak dodał, nie jest osamotniony w tej opinii. — To zdanie większości posłów — stwierdził z przekonaniem. I jeszcze dołożył: — Ludzie nie rozumieją, dlaczego coś, przeciwko czemu głosowali, jest naszą odpowiedzialnością.
PSL nie odpuszcza. Motyka: „Petru może co najwyżej decydować o Nowoczesnej”
Nie trzeba było długo czekać. Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i rzecznik PSL, nie próbował nawet łagodzić tonu. — Pan Petru nie będzie decydował, w jakiej formule wystartuje PSL. Może co najwyżej decydować o Nowoczesnej — wypalił w rozmowie z „Faktem”.
To nawiązanie do partii, którą Petru tworzył, a którą później stracił, może być odebrane jako cios poniżej pasa. Zwłaszcza że Motyka dał jasno do zrozumienia: PSL zamierza grać po swojemu.
Mentzen zarobił astronomiczną kwotę na Trzaskowskim i Nawrockim
Cisza przed burzą czy już po wszystkim? Hołownia milczy
W tle konfliktu liderzy Trzeciej Drogi – Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia – wspierają kampanię Rafała Trzaskowskiego. Ale po drugiej turze wyborów prezydenckich może dojść do prawdziwego przesilenia.
Posłanka PSL Urszula Nowogórska przypomniała: — Decyzje podejmują Kosiniak-Kamysz i Hołownia. Jeśli coś się zmieni, to tylko z ich inicjatywy. Dla mnie stanowisko jest jasne.
Czy to już koniec Trzeciej Drogi?
Petru przekonuje, że „nie tyle turbulencje, ile różnica zdań” są dziś istotą problemu. Ale z zewnątrz wygląda to jak otwarty konflikt, którego eskalacja może zakończyć jeden z najbardziej nietypowych sojuszy ostatnich lat.
Poniżej galeria zdjęć: Ryszard Petru na kasie w Biedroonce
