W nocy ze środy na czwartek (23/24 lutego) prezydent Rosji przemówił w telewizji. Poinformował o rozpoczęciu “specjalnej operacji w Donbasie”. Pierwsze wybuchy zanotowano o godzinie 4.09 w Kramatorsku w Ukrainie, a o wybuchach w Charkowie, Kijowie i Odessie media donosiły już chwilę później - o 4.18. Przedstawiciel NATO oficjalnie powiedział o rozpoczęciu agresji ze strony Rosji wobec Ukrainy. Nieustannie trwa bombardowanie i kolejne ataki. W Ukrainie wprowadzono stan wojenny.
Zdaniem generała Waldemara Skrzypczaka, “Putin chce zrobić swój rząd w Kijowie”. - Nie przesądzam, czy to osiągnie, obrona Charkowa trwa z tego co widzę - mówił wojskowy. Zaznaczył też, że “polska armia musi być w stanie czujności”.
- Nie da się wszystkiego przewidzieć. Operacja Rosji może potrwać od 3 do 5 dni. To wszystko zależy od tego, jak długo będzie trwała obrona ukraińskich wojsk. Ważne będzie to, czego dowiemy się dziś wieczorem, czyli jaki jest stan rosyjskich wojsk i powodzenie rosyjskiej armii na Ukrainie. Jeśli okaże się, że Ukraińcy się dobrze bronią, to Putin będzie miał problem. Albo się opamięta, albo pójdzie dalej… - mówił generał. Podkreślił przy tym, że “ma nadzieję, że Putin zostanie zatrzymany przez Ukraińców”.
Sankcji nikt się nie boi
Zachód wprowadza i zapowiada sankcje przeciwko Rosji, jednak zdaniem generała Skrzypczaka “tych sankcji nikt się nie boi”.
- Trzeba odciąć Rosję od wszystkich relacji finansowych, politycznych, finansowych, sportowych, gospodarczych, wszystkich Rosjan odesłać do Rosji, zamknąć świat dla Rosji! Putina nie ma kto obalić, armia stoi za nim. Zewnętrzna interwencja nie wchodzi w grę, bo nikt się na to nie odważy. A wewnętrzna interwencja też jest niemożliwa, bo kto by się odważył to zrobić, to go nie ma. Chyba że Putin zacznie ponosić takie klęski, przegra wojnę i wtedy go obalą - stwierdził w rozmowie z nami ekspert.
ZOBACZ TAKŻE: Wystąpił w telewizji w kamizelce kuloodpornej. W każdej chwili dziennikarz może zostać ofiarą ataku