– Kierujemy sprawę do prokuratury, aby ta zbadała kto i gdzie popełnił błędy. Na pewno nie dowiemy się tego od miasta – grzmiał Marek Gróbarczyk. – Wniosek do prokuratury związany jest z niedopełnieniem obowiązków pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego, które skutkuje znaczącym pogorszeniem stanu wód, stanu Wisły, co ma zdecydowany wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo ludzkie. A dodatkowo ma niszczący wpływ również na środowisko naturalne – dodawał.
Zobacz: Czajka. Kto za to odpowiada? Ile nas to kosztowało? ZOBACZ
– Mamy do czynienia z ogromną indolencją. To co się wydarzyło, jest rzeczą naganną. Parę miesięcy temu zakończyło się z całym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym nasze monity kierowane do prezydenta Trzaskowskiego – mówił, dodając przy tym, że wynikało z nich, że ze względu na błędy i zaniedbania może ponownie dojść do podobnej sytuacji. – Przewidzieliśmy tę katastrofę – jednoznacznie stwierdził Gróbarczyk.
Minister poinformował, że naprawianie obecnej awarii może potrwać zdecydowanie dłużej, niż przed rokiem, gdyż, jego zdaniem, rurociągu nie da się naprawić. – Myślę, że ta awaria potrwa znacznie dłużej, gdyż szkody są zdecydowanie poważniejsze niż te sprzed roku. Moim zdaniem nie da się naprawić tego rurociągu – powiedział.
O tym, ile może potrwać naprawa mówił we wtorek w "Expressie Biedrzyckiej" wiceprezydent Warszawy, Paweł Rabiej (wideo poniżej):
Na tym orka Trzaskowskiego i władz Warszawy wcale jednak się nie zakończyła. – Jedno możemy powiedzieć, to zarządzanie miastem jest fatalne. Przede wszystkim w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. Ta sytuacja, o której mówił pan prezesa Daca, gdzie po prostu przewodziliśmy to. Wszyscy powtarzali, od roku czasu powtarzali, jeżeli system zostanie taki sam, on się rozleci. No nie trzeba było wielkiego proroka. Rok później ten system się po prostu rozleciał. Dzisiaj mamy zdziwienie miasta, które jest chyba małą konfabulacją, bo dokładnie prezydent wiedział do czego doprowadzi – przekonywał minister.
Gróbarczyk wystosował też poważne oskarżenie względem włodarzy stolicy mówić, że w maju Wody Polskie skierowały m.in. do Trzaskowskiego zapytanie w sprawie bezpieczeństwa instalacji. – Otrzymaliśmy jednoznaczną odpowiedź, że instalacja jest bezpieczna i może być wykorzystana do realizacji odprowadzania ścieków. Wobec tej sytuacji, z którą mamy do czynienia, po prostu okłamano nas, czy też powiedziano nie do końca prawdę!
MPWiK uznało, że jedną z możliwości, która mogła doprowadzić do awarii jest sabotaż lub inne działanie o charakterze terrorystycznym. Takie wytłumaczenie zupełnie nie przemawia jednak do ministra, który ocenił krótko: – Nie róbmy z ludzi idiotów. Sytuacja, z którą mamy do czynienia jest w wyniku zaniedbania, niedopełnienia obowiązków, partactwa, a nie z żadnego powodu działań terrorystycznych. Myślę, że to jest jakaś tam próba wybielenia się, która chyba jeszcze bardziej pogrąża pana prezydenta Trzaskowskiego.