Choć po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich w obozie Zjednoczonej Prawicy zapanowała radość z oczekującej ich, rzekomo, stabilizacji aż do 2023 roku (wówczas, zgodnie z kalendarzem wyborczym, zaplanowane są kolejne wybory parlamentarne), to jednak już od jesieni obozem tym targają coraz większe konflikty. Prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO w wywiadzie został zapytany m.in. o to, czy dopuszcza możliwość, że skończą się przedterminowymi wyborami. - Musimy zrobić wszystko, by PiS jak najszybciej oddał władzę. to nasz obowiązek. Obóz Kaczyńskiego się chwieje, opozycja musi być gotowa na wybory w każdej chwili - stwierdził. Dodał, że "awantura o aborcję pokazała, że Kaczyński już szuka konfliktu i uzasadnienia dla swojej porażki". Według Trzaskowskiego możliwym jest, że rządzący "dotrwają do końca kadencji", ale również to, "że się wywrócą w przeciągu dwóch, trzech miesięcy". - Wszystko jest lepsze niż scenariusz trwania PiS przy władzy. Łącznie z rządem technicznym. Opozycja musi być gotowa na każdą możliwość - mocno ocenił.
Prezydent stolicy odniósł się również do kwestii aborcji i stanowiska zarządu PO dopuszczającym aborcję do 12 tygodnia. - W sprawie aborcji można schować głowę w piasek, nawoływać do referendum, albo zaproponować to, co w nowoczesnych państwach jest normą - powiedział. Odnosząc się z kolei do kwestii referendum aborcyjnego ocenił, że "jeśli pytania miałby układać PiS, referendum nie ma większego sensu". - Wszyscy wiemy, że przy sile pisowskiej telewizyjnej propagandy za miliardy trudno jest konkurować na prawdziwe argumenty. Ale też pandemia to nie czas na referenda - jednoznacznie ocenił.
Zobacz stare zdjęcia Rafała Trzaskowskiego: