Donald Trump

i

Autor: AP Donald Trump

Trump wyśle żołnierzy z Niemiec do Polski? "Nie wiemy, czego chce" - mówi ekspertka

2020-06-18 9:08

Decyzja o wycofaniu części wojsk amerykańskich z Niemiec została ona podjęcia bez żadnych konsultacji z Pentagonem, Departamentem Stanu czy niemieckim rządem. Szczegółów tej decyzji nie zna ani sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, ani amerykański ambasador przy NATO. To jednoosobowa decyzja Trumpa, która nie tylko działa na niekorzyść Sojuszu Północnoatlantyckiego i jest kompletnie wbrew amerykańskim interesom - mówi ekspertka Carnegie Europe, Judy Dempsey.

„Super Express”: – Donald Trump potwierdził swoją decyzję o wycofaniu części wojsk amerykańskich z Niemiec. Decyzję, która bez wątpienia wpłynie na architekturę bezpieczeństwa w Europie. Czemu ją podjął?
Judy Dempsey: – Wynika ona przede wszystkim z trudnych, żeby nie powiedzieć złych relacji z Niemcami, a szczególnie z kanclerz Angelą Merkel. Co w tym wszystkim ważne, to fakt, że została ona podjęcia bez żadnych konsultacji z Pentagonem, Departamentem Stanu czy niemieckim rządem. Szczegółów tej decyzji nie zna ani sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, ani amerykański ambasador przy NATO. To jednoosobowa decyzja Trumpa, która nie tylko działa na niekorzyść Sojuszu Północnoatlantyckiego i jest kompletnie wbrew amerykańskim interesom.
– Niektórzy twierdzą, że Pentagon zrobi wszystko, by możliwie jak najdłużej nie wcielać tej decyzji w życie i poczekać na wyniki listopadowych wyborów w USA.
– Rzeczywiście, natura tej decyzji sprawia, że nie wiadomo, czy w ogóle zostanie wykonana. Skomplikowałaby ona bowiem wiele działań amerykańskiej armii. Pamiętajmy, że amerykańscy żołnierze w Niemczech wspierają m.in. operacje wojskowe w Afryce. Dwie–trzy bazy w Niemczech są absolutnie kluczowe dla logistyki tych operacji. Ale tak naprawdę nie wiemy, jaki rodzaj wojsk chce wycofać stamtąd Trump – czy wśród zapowiadanych 9 tys. żołnierzy, którzy opuszczą Niemcy, będą marines, piechota czy lotnictwo. Jedno jest pewne: będzie to destrukcyjne dla amerykańskich interesów w Afryce i walki z terroryzmem w rejonie Sahelu, zwłaszcza w Mali.
– W Polsce zwraca się uwagę zwłaszcza na to, że amerykańscy żołnierze i amerykańskie bazy w Niemczech są zapleczem dla wschodniej flanki NATO i osłabienie amerykańskiej obecności w tym kraju wpłynie także na osłabienie bezpieczeństwa Polski. Rzeczywiście?
– Ponieważ nie znamy szczegółów tej decyzji, nie wiemy, jakie bataliony zostaną nią osłabione. A nie wiemy, jak podejrzewam dlatego, że to próba ukarania Niemiec i nie jest ona w ogóle przemyślana. Wiemy jedynie, że Trump chce osłabić obecność amerykańskich wojsk w tym kraju. Brak szczegółów sprawia, że trudno przewidzieć skutki tej decyzji. A spekulacje nie są tu wskazane.
– Polski prezydent ma jechać wkrótce do Waszyngtonu, by rozmawiać z Trumpem na temat wzmocnienia amerykańskiej obecności w Polsce za pomocą części żołnierzy wycofanych z Niemiec. Myśli pani, że Trump może się na to zdecydować?
– Musimy poznać najpierw fakty, bo tak naprawdę nie wiadomo, co planuje Trump. Pojawia się jednak pytanie, czy na terenie Polski znajduje się dziś infrastruktura, która będzie w stanie przyjąć amerykańskich żołnierzy. Nie chodzi nawet o same bazy wojskowe, ale też o skomplikowane zaplecze, choćby medyczne. Po II wojnie światowej Amerykanie z Niemcami stworzyli cały system szpitalny dla ciężko rannych żołnierzy, uczestniczących w operacjach wojskowych w Iraku, Afganistanie czy Afryce. To dekady doświadczenia, których nie da się z dnia na dzień przenieść w inne miejsce. Szczerze mówiąc, trudno mi sobie wyobrazić, żeby prosto z Niemiec amerykańscy żołnierze trafili do Polski.
– Jeśli Trump podjąłby decyzję o przeniesieniu żołnierzy do Polski, mogłoby to wpłynąć na relacje sojusznicze wewnątrz NATO?
– Wszyscy dotychczasowi prezydenci USA robili wszystko, by wzmacniać jedność NATO. Niestety, Trump robi zupełnie coś innego. Mam nadzieję, że sojusznicy nie są na tyle nieodpowiedzialni, by wpaść w tę pułapkę. Niemniej, jeśli polski rząd i polski prezydent chcieliby uczestniczyć w grze Trumpa, bez wątpienia wpłynęłoby to na relacje z innymi krajami członkowskimi. W interesie i NATO, i Polski jest jedność Sojuszu. Jakiekolwiek decyzje podejmą polskie władze, powinny uzyskać najpierw pełne informacje i nie dać się złapać na fałszywe obietnice. Myślę, że rozsądnie byłoby też skonsultować je z sojusznikami z NATO. Na tym przecież polega jego siła: na dzieleniu się informacjami między krajami członkowskimi i niezaskakiwaniu ich swoimi decyzjami. Decyzja Trumpa, której z nikim nie konsultował i którą wszystkich zaskoczył, nawet własnych generałów, pokazuje, jak jest to destrukcyjne dla NATO.
Rozmawiał Tomasz Walczak