Trudne rozmowy na Florydzie
28 grudnia na Florydzie odbyło się spotkanie prezydentów USA i Ukrainy, które od początku zapowiadało się jako jedno z najbardziej napiętych wydarzeń związanych z negocjacjami pokojowymi. Jeszcze przed wejściem do rezydencji Mar‑a‑Lago Donald Trump zapewniał, że rozmowy będą przełomowe. – Dzisiejsze spotkanie, mam nadzieję, że będzie bardzo dobre. Później zadzwonię do prezydenta Putina i będziemy kontynuować negocjacje. Nie mamy żadnych końcowych terminów. Wszystko zależy od porozumienia dotyczącego bezpieczeństwa – mówił, podkreślając, że Europa „jest gotowa dać gwarancje, jeśli tylko pojawi się realna szansa na pokój”.
Wołodymyr Zełenski również nie krył oczekiwań wobec rozmów. – Nasze zespoły robią, co w ich mocy. Oczekujemy zakończenia negocjacji, robimy wszystko, co tylko możliwe. Ważna jest strategia, działamy krok po kroku. Będziemy dziś mówić o 20‑punktowym planie pokojowym – podkreślał, dodając, że Ukraina „nie może pozwolić sobie na błędy”.
Trump do dziennikarzy: Jesteście głodni?
Po oficjalnym powitaniu delegacje obu państw zasiadły przy długim stole w głównej jadalni. Wtedy wydarzyła się scena, która natychmiast stała się hitem internetu. Trump, zamiast przejść od razu do rozmów, nagle odwrócił się w stronę dziennikarzy. – Jesteście głodni? Chcecie coś zjeść, czy potraktujecie to jako łapówkę i nie będziecie pisać uczciwie? – rzucił z charakterystycznym dla siebie uśmiechem. Po chwili zwrócił się do swojej współpracowniczki: – Zabierz ich na zewnątrz i daj im obiad.
W jednej chwili media zostały dosłownie wyprowadzone z sali, a spotkanie przeszło w tryb zamknięty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracownicy mediów dostali do jedzenia m.in.: frytki, steki i krewetki.
Według źródeł z otoczenia obu delegacji głównym tematem rozmów był 20‑punktowy plan, zakładający m.in. stworzenie „wolnych stref gospodarczych” na okupowanych terenach Donbasu oraz możliwość ich demilitaryzacji. Zełenski miał podkreślać, że „bez referendum i co najmniej 60 dni zawieszenia broni nie ma mowy o finalizacji jakiegokolwiek porozumienia”.
To, co wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami, pozostaje tajemnicą — ale już sam początek spotkania pokazał, że atmosfera jest daleka od standardowej dyplomacji.