Największy sukces Ewy Kopacz... Trudno jakiś znaleźć. Na pewno to, że opinia społeczna ma do pani premier bardzo duże zaufanie. Że jej wyniki sondażowe są lepsze od tych, jakie w końcówce urzędowania miał Donald Tusk. Drugim sukcesem jest wynik wyborów do sejmików wojewódzkich. Wydawało się, że Platforma zdecydowanie przegra z PiS, tymczasem największa partia opozycyjna wygrała bardzo niewielką, można powiedzieć ułamkową różnicą. I to chyba jedyne dwie rzeczy, które dziś pani premier mógł-
bym zapisać na plus. Natomiast największa porażka? Chyba to, że nie jestem w stanie wymienić żadnego konkretnego sukcesu! Jakiejś sprawy, którą pani premier by załatwiła. Planu na przyszłość pokazującego, że w tym kierunku my, jako Polacy, zmierzamy. Nie ma takiego planu. Ja przynajmniej nie słyszałem czegoś, co by mnie porwało. Żebym mógł powiedzieć, o tak, to jest przywódca, za którym mógłbym pójść. W pierwszych stu dniach rządu u Ewy Kopacz tego zabrakło.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail