Kontrowersyjny utwór o PiS
W mediach społecznościowych w niedzielę pojawiło się nagranie uczestników Campusu Polska Przyszłości, którzy bawili się do piosenki „J***ć PiS”. Mimo, że nagranie usunięto, wieść o piosence szybko obiegła internet i wywołała liczne komentarze. – Jest we mnie bunt, żeby się poddawać temu, co się dzieje na Twitterze, tego typu komentarzom – wypowiedział się o sprawie Rafał Trzaskowski. O komentarz do sytuacji pytany był również wiceminister sprawiedliwości, europoseł Krzysztof Śmiszek z Lewicy. – Czy piosenka o PiS spełnia przesłanki mowy nienawiści? – zapytał Śmiszka dziennikarz Polsat News. – Nie. Ta piosenka jest w dorobku kulturowym, o ile tak to można nazwać – przyznał polityk, po czym jeszcze bardziej rozgrzał tym atmosferę sporu.
Ziobryści wzburzeni
Te słowa bardzo nie spodobały się posłom PiS, w tym politykom Suwerennej Polski. – „J… LGBT” to też karalna mowa nienawiści. Ale „j… PiS” to już jest dorobek kulturowy – komentował Zbigniew Ziobro. – „Uśmiechnięta” praworządność to nie tylko lewackie zakłamanie. To też używanie aparatu państwa do skazywania tych, którzy w ich mniemaniu ich obrażają. Jednocześnie używanie autorytetu tego samego państwa do usprawiedliwiania hejtu i mowy nienawiści wobec ich politycznych przeciwników – oburzał się Ziobro.
– Oni są w ogóle jedną wielką ekipą kipiąca nienawiścią – patologia – napisała Beata Kempa. Do wypowiedzi Śmiszka odniósł się także Sebastian Kaleta. – Twierdzisz, że twórczość Cypisa jest naszym narodowym dorobkiem kulturowym. Oznacza to, że w myśl Twojej ustawy o mowie nienawiści ludzie mogą sobie na ulicach śpiewać ten utwór i będzie to korzystanie z wolności słowa niepodlegające jakimkolwiek sankcjom? To czym zatem jest mowa nienawiści? Wytłumacz mi proszę, bo już się gubię w Twoich wersjach – napisał Kaleta i przytoczył pod wpisem wulgarny cytat z piosenki Cypisa, opowiadający niechlubnie o homoseksualistach.