Oburzony napływem pracowników z Ukrainy do Polski kieszonkowy duce z Konfederacji uznał, że trzeba się przed tym bronić. Stwierdził, że gospodarka może i na tym korzysta, ale więdnie polski naród. Żadne pieniądze – uważa Winnicki – nie są warte tego, by ryzykować utratę „spójności etnicznej”. Tłumacząc z nacjonalistycznego na nasze: trzeba budować Polskę dla Polaków. Takie stawianie sprawy w żadnym kanonie umiarkowanego konserwatyzmu się nie mieści. To język skrajnej prawicy, ocierający się o neonazistowskie fobie czystości rasowej i etnicznej. To język ekskluzywnego nacjonalizmu, w którym jakiekolwiek obce pochodzenie jest z gruntu podejrzane i wyklucza ze wspólnoty. To też myślenie obce polskiej tradycji i historycznej rzeczywistości.
Polska przez większą część swoich dziejów była państwem wieloetnicznym, dumnym ze swojej tolerancji, a „spójność etniczna”, o której mówi Winnicki, jest historycznym incydentem o krótkim rodowodzie. Zawdzięczamy ją totalitarnej polityce Hitlera, Stalina i nacjonalistycznym odruchom polskich komunistów, którzy jako jedyni spełnili marzenia Dmowskiego i jego endeckiej ferajny, by uczynić nasz kraj jednolitym etnicznie. Winnicki, którego antykomunizm ustępuje tylko jego nacjonalizmowi, chce utrwalać dzieło towarzyszy z PZPR. Czy może być bardziej perwersyjnie?
Dziwi też, że jest gotowy razem ze swoim dzielnym compañero Krzysztofem Bosakiem osłabić polską gospodarkę w imię swoich wynaturzonych poglądów. Słyszę bowiem, że poseł Bosak uważa, iż skoro nasza gospodarka rozwija się tak szybko, że trzeba braki ludnościowe do jej obsługi uzupełniać imigrantami, to trzeba ją spowolnić, by tyle miejsc pracy się nie tworzyło. I poczekać aż się urodzi więcej Polaków. Może i będziemy żyć biednie, ale za to narodowo w formie i treści. Jakby Winnicki z Bosakiem nie rozumieli prostej rzeczy: siłą narodów nie jest czystość etniczna, ale rozwój gospodarczy. Po nacjonalistach jednak za wiele nigdy się nie spodziewałem.
Obejrzyj rozmowę z prof. Andrzejem Zybertowiczem, który był gościem programu "Twarzą w twarz":