Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Sądy nadal nie dla obywateli

2017-12-16 3:00

PiS finiszuje prace nad ustawami sądowymi złożonymi przez prezydenta. W gruncie rzeczy niewiele różnią się od tego, co sam prezydent wetował w lipcu, gdy ustawy pisał Zbigniew Ziobro. Nie powinno więc dziwić, że PiS nie przekonał UE, iż wszystko z tymi zmianami jest w porządku, i już dochodzą słuchy, że Bruksela będzie działać wobec rządu ostrzej. Rządzący przekonują, że UE jest uprzedzona do rządu, a oni przecież działają w interesie obywateli, by ci poczuli, że sądy są wreszcie sprawiedliwe. Doprawdy?

To, co robi PiS, w żaden sposób nie zadziała na korzyść obywateli, bo i zmiany w żaden sposób nie likwidują wad systemowych, które sprawiają, że Polacy sądów nie lubią i im nie ufają. Wad jest wiele. Choćby to, że sądy muszą zajmować się wieloma drobnymi sprawami, które mogłyby zostać załatwione przez inne instytucje. Efekt tego taki, że przy 10 tys. sędziów i 15 mln spraw rocznie, na jednego sędziego przypada 1,5 tys. spraw rocznie, czyli cztery dziennie. Nawet nie lubiąc sędziów, trzeba przyznać, że żaden stachanowiec tego nie ogarnie, więc nie ma co liczyć na rzetelne zajęcie się konkretną sprawą. Do tego system wymaga od sędziów wyrabiania norm, a to odbija się na orzecznictwie, bo zamiast indywidualnie i kompleksowo zbadać sprawę, leci się według sprawdzonego wzorca. Sądy są więc taśmą produkcyjną wyroków, i jak to w produkcji masowej - wszystko jest odbijane od sztancy, a przecież każda sprawa ma swoją specyfikę. Sędzia powinien się odwołać nie tylko do litery prawa, ale też jego ducha. Na to jednak nie ma czasu. Co więcej, odejście od utartej linii orzecznictwa to szansa, że wyrok zostanie uchylony przez wyższą instancję, a kto chce mieć na koncie uchylony wyrok i zepsute statystyki? Sędziowie zmuszeni są więc do przedkładania własnego interesu nad interes społeczny, a to z kolei sprawia, że wyroki nie zawsze są sprawiedliwe. I stąd takie, a nie inne postrzeganie wymiaru sprawiedliwości.

I teraz: czy PiS robi coś, by ten patologiczny system zmienić? Nie, rządzący nawet nie liznęli tych kwestii. Każą nam za to wierzyć, że wystarczy przewietrzyć kadry, ukręcić bicz na sędziów i problemy same się rozwiążą. To jednak myślenie życzeniowe.

Zobacz: SONDAŻ: Polacy chcą robić zakupy w niedzielę