Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Polexit będzie następny?

2020-02-03 7:33

Żegnając się z Parlamentem Europejskim, brytyjski eurosceptyk, jeden z ojców brexitu i genetyczny populista Nigel Farage stwierdził, że następna w kolejce do opuszczenia Unii Europejskiej jest Polska. Opozycja znalazła potwierdzenie swoich tez, że PiS wyprowadza Polskę z Europy. Ale czy rzeczywiście grozi nam polexit?

PiS, owszem, od początku swoich rządów poszedł na ostre zwarcie z Brukselą wokół kontrowersyjnych zmian, które wprowadza w wymiarze sprawiedliwości. Wielu obawia się, że szczując na unijne instytucje, które skądinąd słusznie podważają zgodność tych zmian z fundamentalnymi zasadami funkcjonowania we Wspólnocie, doprowadzi albo do tego, że PiS sam zdecyduje się obrazić na UE, albo stworzy klimat, który wyjściu z niej będzie sprzyjał, albo sprawi, że nas ze Wspólnoty wyrzucą.

Żaden z tych scenariuszy w przewidywalnej przyszłości nam nie grozi. Nawet opętany antybrukselską retoryką PiS rozumie, że poza Unią nie ma dla Polski zbawienia. Jego politycy mogą się zżymać, że unijne instytucje ograniczają suwerenność naszego kraju, ale wiedzą też, że tylko projekt europejski gwarantuje nam dobrobyt i bezpieczeństwo. Nawet jeśli ten projekt nie jest z marzeń polskiej prawicy.

Również nastrój dla wyjścia z UE, który ma powtórzyć casus brexitu, jest tylko fantazją tych, którzy nim straszą lub – jak radykałowie z Konfederacji – chcieliby widzieć w nim nadzieję na opuszczenie UE. Najnowszy sondaż dla TVN wskazuje, że tylko 6 proc. z nas chciałoby opuszczenia Wspólnoty. 89 proc. uważa, że miejsce Polski jest w Unii. Inne badania wskazują, że to UE jest instytucją, która nad Wisłą cieszy się największym zaufaniem, wyprzedzając – co znamienne – wszystkie instytucje polskiego państwa. Atmosfery dla polexitu nie ma.

Nikt nas też z Unii wyrzucać nie będzie. Raz, że PiS jest tylko sezonowym zagrożeniem, dwa że sieć interesów gospodarczych i politycznych zbyt blisko wiąże nasz kraj z resztą UE. Zresztą wszyscy zdają sobie sprawę, że jakikolwiek „exit” któregokolwiek z państw unijnych osłabia Wspólnotę. A tego nikt nie chce.

Nie zmienia to faktu, że polska miłość do Unii może nie być wieczna, jeśli nie będzie pielęgnowana. Czas zastanowić się, jak przekonać Polaków, że UE to nie tylko skarbonka bez dna, ale żywotny interes naszego kraju i jedyne miejsce, które gwarantuje nam spokojną przyszłość. Ale to temat na inny komentarz.