Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Tomasz Walczak o 500+: „Patologia” finansuje „zaradnych”

2019-12-28 7:22

Ileż było jęczenia, kiedy wprowadzano program 500 plus, że oto grupa zaradnych, pracowitych Polaków zostanie zmuszona do finansowania patologii, która w wyuczonej bezradności i przyrodzonym lenistwie pieniądze od państwa będzie beztrosko przepijać, siedząc na bezrobociu. To myślenie pokutuje zresztą do dziś. Nigdy nie było to prawdą. A badania to potwierdzają.

Z bilansu 500 plus stworzonego przez Centrum Analiz Ekonomicznych wynika wiele ciekawych rzeczy. Najbardziej frapujące w nim jest jednak to, że po rozszerzeniu świadczenia na pierwsze dziecko dużo większa część pieniędzy przeznaczanych na 500 plus trafia nie do najbiedniejszych, ale do najbogatszych Polaków. Oczywiście, ten fakt rodzi pytania o to, czy program jest właściwie pomyślany i jego uniwersalność jest cnotą, bo pokazuje wszystkim, że państwo działa. Czy jednak w kraju ograniczonych zasobów, jakim jest Polska, nie powinien obowiązywać próg dochodowy, wprowadzający elementarne poczucie sprawiedliwości społecznej. Ale my nie o tym.

To, że głównymi beneficjentami 500 plus są ci, który – według słów klasyka – „wcześniej wstają, więcej się uczą i więcej ryzykują”, z jednej strony obala mit, który zrodził się u zarania tego programu. Z drugiej to kolejny dowód na to, że najbogatsi wcale nie są ciągle rabowani przez państwo i leniwych rodaków. To ta biedniejsza część społeczeństwa pogardliwie nazywana przez „zaradnych” „patologią” finansuje ich potrzeby. I to nie tylko w postaci 500 plus. Z uwagi na niesprawiedliwy społecznie system podatkowy panujący w Polsce to na uboższych spada główny ciężar utrzymania państwa, z którego bogaci czerpią pełnymi garściami. To państwo edukuje pracowników firm, na których przedsiębiorcy zarabiają krocie, dba o zdrowie tychże pracowników, buduje drogi, którymi dostarczają towary, tworzy warunki do funkcjonowania biznesu. To ubożsi są więc budowniczymi success story tych, którzy lubią opowiadać, jak to tylko sobie zawdzięczają swoje bogactwo. Bogactwo podobno zdobyte wbrew państwu, które ma im non stop rzucać kłody pod nogi.

Subsydiowanie bogatych przez biednych to system postawiony na głowie, bo to przepis na biedapaństwo dla milionów i raj dla milionerów.