Tomasz Walczak: Fetysz VAT

2019-06-18 5:52

Wczorajsze przesłuchanie Donalda Tuska przed komisją vatowską było kolejną okazją dla rządzących do pokazania niegodziwości rządów poprzedników i pochwalenia się efektami swojej pracy. Za Tuska – wiadomo – przychody z podatku VAT były marne, a teraz są fantastyczne.

Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Oczywiście PiS ma prawo się chwalić. Efekty ścigania przestępstw vatowskich są godne podziwu, choć trzeba przyznać, że część mechanizmów, które to ułatwiają, powstała jeszcze za rządów PO. Nie da się też ukryć, że z VAT rząd PiS uczynił swoisty fetysz i probierz skuteczności swoich rządów. Dla mnie miarą sukcesów byłoby jednak to, że udałoby się powstrzymać ucieczkę firm przed płaceniem należnego CIT i co cwańszych Polaków przed PIT. Tu na razie sukcesów brak.

Co więcej, w najbardziej rozwiniętych krajach najważniejszym źródłem dochodów państwa są właśnie podatki pośrednie – PIT i CIT, a nie jak w Polsce pośrednie – jak VAT czy akcyza. To postawienie na głowie systemu podatkowego i zrzucenie odpowiedzialności za utrzymanie państwa na zwykłych szaraczków. Co więcej, podatki pośrednie to wyjątkowo niesprawiedliwy podatek, ponieważ najbardziej uderza w najbiedniejszych. Przypomnijmy: VAT to danina, którą płacimy przy okazji każdych zakupów i płaceniu za usługi. Nie da się go uniknąć. I o ile majętniejszym Polakom nie robi to szczególnej różnicy, bo w skali dochodów VAT jest jakąś śmieszną drobnostką, to dla ludzi zarabiających grosze to spory uszczerbek w skali miesiąca.

Tym bardziej że PiS do tej pory nie zmniejszył najwyższej stawki VAT wprowadzonej w czasach PO jedynie na chwilę. Miało to pomóc budżetowi państwa w czasach szalejącego dookoła kryzysu gospodarczego. Jak z każdą prowizorką bywa, stała się stałym elementem systemu podatkowego.

Oczywiście to wygodne dla każdych rządzących, bo zwiększa dochody budżetowe, a przy okazji nie bije w oczy tak jak wzrost podatków dochodowych. Każdy jednak rząd, który stara się przedstawić jako prospołeczny, szukać będzie pieniędzy w głębokich kieszeniach ludzi majętnych, a nie u ledwo wiążących koniec z końcem. Słysząc więc polityków PiS chwalących się wpływami z VAT, musimy pamiętać jednocześnie, że robią za mało, by system podatkowy w naszym kraju był prawy i sprawiedliwy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki