Andrzej Duda uzyskał w II turze wyborów prezydenckich 51,21 proc., a Rafał Trzaskowski - 48,79 proc. - to cząstkowe nieoficjalne wyniki wyborów prezydenckich z 99,97 proc. obwodów, które w poniedziałek rano podała Państwowa Komisja Wyborcza. Szef PKW Sylwester Marciniak poinformował, że to dane bez uwzględnienia 9 obwodów i dodał, że nie należy spodziewać się, że może dojść do zmiany zwycięzcy. Innymi słowy, Andrzej Duda wywalczył reelekcję i będzie sprawował swój urząd do 2025 roku!
Sprawdź: Wybory 2020. PKW podała WYNIKI! Wiadomo, ile głosów dzieli Dudę i Trzaskowskiego [RELACJA]
Porażka Rafała Trzaskowskiego bardzo zirytowała m.in. Hannę Lis, która na swoim Twitterze szybko uderzyła w dwóch panów, którzy w największym stopniu mieli przyczynić się do triumfu Andrzeja Dudy. Pierwszym z winnych jest w jej opinii Szymon Hołownia. - Gratulacje dla Szymona Hołowni, twój interes partyjny wygrał z racją stanu zanim nawet zdążyłeś stworzyć partię - napisała ostro.
Hannę Lis nie przekonały więc słowa Hołowni z Radia ZET, gdzie przekonywał, że "zrobił dla Trzaskowskiego i tak dużo więcej niż mógł i powinien zrobić, zdaniem niektórych". - Otworzyłem mu drzwi, przez które mógł porozmawiać z moimi wyborcami - twierdził.
Drugim winowajcą według dziennikarki jest natomiast Władysław Kosiniak-Kamysz. - Na Władysława Kosiniaka-Kamysza nawet szkoda klawiatury. Scenariusz węgierski niczego was nie nauczył - dodała.
Polecany artykuł: