Komisja do spraw wyborów kopertowych działa już od jakiegoś czasu i dostarcza wielu emocji zarówno oglądającym, jak i samym członkom. Jednym z nich jest Paweł Jabłoński z PiS, który został jednak odwołany. Decyzja nie podobna się jednak jego partyjnym kolegom.
- Asumptem do napisania wniosku było bezpodstawne wyłączenie ze składu komisji Posła Jabłońskiego. Za to, że dwa dni po 10 maja konsultował jako prawnik, co należy zrobić z decyzją już skonsumowaną, bo przecież wybory się nie odbyły. To oznacza, że zakres przedmiotowy działań komisji jest na tyle rozległy i nieprecyzyjny, że każdego można wyłączyć z jej składu. Tym samym uchwała jest sprzeczna z ustawą – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską inny członek komisji Przemysław Czarnek.
Posłowie PiS chcą podważyć legalność powołania komisji i zaskarżyć ją w Trybunale Konstytucyjnym. Według byłego ministra edukacji niemal wszystko jest w tej kwestii gotowe. Z tymi założeniami nie zgadza się przewodniczący komisji Dariusz Joński z KO.
- Pan Czarnek to może składać wniosek do pani Julii o zmianę menu dla prezesa Kaczyńskiego, a nie decydować, która komisja śledcza ma działać. Dziwię się, że to wszystko robi człowiek, który ponoć zna się na konstytucji. Ta nerwowość się pojawia, bo jesteśmy coraz bliżej przesłuchania panów Kaczyńskiego i Morawieckiego. Prezes PiS mówił, że osobiście podjął decyzję o wyborach kopertowych, a były premier Morawiecki podejmował decyzję o wyborach, których się nie odbyły – powiedział w rozmowie z WP.
Nie braknie głosów, jakoby taka sytuacja miała sprawić, że Jarosław Kaczyński, który miał zeznawać w sprawie wyborów kopertowych 15 marca, nie będzie musiał stawiać się na przesłuchaniu. Dariusz Joński zapewniał jednak, że przesłuchania będą kontynuowane i przewiduje, że prace komisji zakończą się w maju.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Dariusz Joński: