Były poseł zastanawia się także dlaczego sprawa wypłynęła dopiero teraz, skoro były szef CBA Paweł Wojtunik sugerował, że sprawa zakładu chemicznego w Policach została operacyjnie zakończona trzy lata temu. Już wtedy komplet dokumentów trafił na biurko obecnej władzy. Według Kalisza prokuratura w sprawie Niesiołowskiego działa skandalicznie, bo ujawnia przecieki dotyczących działań operacyjnych.
- To jest w ogóle skandaliczne działanie wystawiające człowieka pod pręgierz. Mój klient jest całkowicie niewinny - mówi mec. Ryszard Kalisz.
- Z jakiego źródła mogły być? Z tego, gdzie są informacje operacyjne, czyli z prokuratury lub CBA. Przypomnę prokuraturze, że te przecieki pojawiły się nielegalnie – tłumaczy adwokat w rozmowie z dziennik.pl.
- To oświadczenie prokuratury i równoległe przecieki uruchomiły proces. W internecie pojawiła się masa mocno niepochlebnych informacji. Słowem: hejtu dotyczącego Stefana Niesiołowskiego. Prokuratorzy musieli być tego świadomi – dodaje. Ryszard Kalisz twierdzi także, że chronologia zdarzeń wokół „seksafery Niesiołowskiego” nie jest przypadkowa.
- Poseł Niesiołowski będzie mógł formalnie zrzec się immunitetu dopiero podczas najbliższego posiedzenia parlamentu. A to oznacza długie dni medialno–politycznej nagonki, dociekań, domysłów i plotek. A te, raz jeszcze to powiem, mogą zniszczyć najtwardszego człowieka – mówi Kalisz.
Według prokuratury Stefan Niesiołowski miał w latach 2013-2015 wielokrotnie przyjmować korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów: Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K. W sobotę łódzki sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Krajowej o tymczasowe aresztowanie dwóch biznesmenów, Bogdana W. i Wojciecha K. Wobec trzeciego biznesmena, Krzysztofa K., któremu przedstawiono zarzut stręczycielstwa, zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu.
Stefanowi Niesiołowskiemu prokuratura zamierza postawić zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Do Sejmu trafił już wniosek o pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej.