Przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa poinformowała w rozmowie z PAP, że to Jarosław Kaczyński ponosi odpowiedzialność za to, „jak PiS sprawowało rządy”, dlatego zamierza zapytać się prezesa PiS o kwestię nielegalnego programu szpiegowskiego „Pegasus”, które rząd PiS zdecydował się zakupić podczas swojej kadencji. – Podczas ich rządów dokonano zakupu systemu Pegasus, który działał bez jakiejkolwiek podstawy. Wmawiano nam wszystkim, że decyzja sądu zamyka temat, otóż nie zamyka. Jarosław Kaczyński musi opowiedzieć przed komisją, czy podejmował świadomie decyzje o zakupie tego systemu. O to wszystko spytamy 15 marca – zaznaczyła.
– To są igrzyska! Co może interesować obywateli, jeżeli się wzywa prezesa największej partii opozycyjnej przed komisje? – Człowieka, który od wielu lat służy Polsce, ale naraził się pewnym środowiskom postkomunistycznym, czy wręcz komunistycznym. Koalicja zemsty próbuje mścić się na prezesie Kaczyńskim, wzywając go przed oblicze komisji śledczej – podkreśla w rozmowie z „Super Expressem" bliski współpracownik prezesa Marek Suski.
Jego zdaniem rząd powinien się zająć „prawdziwymi problemami – choćby tymi, które wybuchają na ulicach". – To się z kolei pacyfikuje rolników. Widzieliśmy pobicie i ciągnięcie gdzieś demonstrującego spokojnie rolnika to z całą pewnością zostało nakazane. Policjanci sami z siebie takich rzeczy nie robią – mówi.
Wiele osób zastanawia się, czy Jarosław Kaczyński pojawi się na piątkowym przesłuchaniu. – To jest decyzja prezesa Jarosława Kaczyńskiego czy powinien się stawić na komisję ds. Pegasusa czy nie. Natomiast cała ta komisja to troszkę jest zabawa. Zastępowanie rządzenia i rozwiązywania rzeczywistych problemów Polski i Polaków takimi komisjami, które przeradzają się w igrzyska – zaznacza w rozmowie z nami Marek Suski.