Terlecki o skażeniu Odry: Jestem na urlopie
Dziennikarze próbowali uzyskać komentarz Ryszarda Terleckiego na temat zagrożenia na Odrze. – Kto odpowie za katastrofę ekologiczną na Odrze? – zapytała w piątek "Wyborcza" wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Odpowiedzi na zadane pytanie nie usłyszała, za to zachowanie Terleckiego było szokujące. – Jestem na urlopie – rzucił mijając reporterów. "Z płócienną torbą w ręku i wakacyjnym, lekkim krokiem bez zainteresowania tematem minął dziennikarzy" - opisała "Wyborcza".
Sprawę skomentował Radosław Fogiel, rzecznik PiS. - - Ja jestem rzecznikiem PiS. To są pytania do ministerstwa klimatu - wyjaśnił. Jak dodał, może przedstawić tylko stanowisko partii.
Nie był to koniec ekscesów na terenie Sejmu. Dziennikarka "Wyborczej" o sprawę próbowała zapytać jeszcze Jana Kanthaka z Solidarnej Polski. - Panie pośle, dlaczego minister Ozdoba się nie odzywa w sprawie katastrofy ekologicznej? Robiliście konferencję jak byłą awaria w Czajce a tam żadna ryba nie padła. A tutaj mamy katastrofę ekologiczną. Wczoraj minister się wypowiedział, a dzisiaj nic - pytała na schodach posła, który nie zatrzymał się, żeby udzielić wypowiedzi.
- Widziałem ministra Ozdobę i... - zaczął, kiedy nagle zainterweniował jego asystent, krzycząc: "Pani redaktor, mamy wycieczkę. Czy państwo mogą się zachowywać!", po czym wszyscy politycy zniknęli za zamkniętymi drzwiami.