Wicemarszałek Sejmu odniósł się do gorącej dyskusji odnośnie maseczkowych zakupów. - Ktoś nas wrobił w towar, który nie spełnia oczekiwań. Trzeba domagać się wyjaśnień oraz zwrotu poniesionych kosztów - zapewnił polityk związany z PiS. Terlecki został zapytany o to, czy ktoś powinien wziąć odpowiedzialność za wydanie publicznych pieniędzy na zakup, który nikomu nie będzie służył. - Z pewnością przede wszystkim ci, którzy nam przysłali niespełniające atesty maseczki - odparł, ale nie wskazał kto z polityków jest odpowiedzialny za tę transakcję. Wicemarszałek wyjawił także z czego wynikał błąd w kontekście okoliczności zakupy sprzętu ochronnego. - Sytuacja była napięta, terminy paliły. Zresztą z towarem jest zwykle tak, że się go sprawdza dopiero po odbiorze, szczególnie gdy to jest towar, którzy przychodzi gdzieś ze świata - zapewnił Terlecki.
Miejmy nadzieję, że sytuacji dotycząca maseczek nigdy więcej się nie powtórzy. Zwłaszcza, że w grę wchodzi życie i zdrowie Polaków. A to bezcenna wartość.