Małżonka Władysława Kosiniaka-Kamysza napisała do Agaty Dudy w bardzo ważnej sprawie. Chodziło o chore dzieci. "Zdecydowałam się napisać do pani nie jako żona kandydata na prezydenta, ale jako matka do matki. Uważam, że gdy nasi mężowie rywalizują w prezydenckim wyścigu, nam z pola widzenia nie może zniknąć to, co najważniejsze - zdrowie i życie polskich dzieci" - stwierdziła Paulina Kosiniak-Kamysz. "Epidemia koronawirusa ciężko doświadcza nas wszystkich, ale najmocniej uderza w tych, którzy nie mają czasu czekać - najmłodszych cierpiących na choroby rzadkie. Ich zrozpaczeni rodzice, najczęściej zdani na siebie w nierównej walce o zdrowie i życie swoich dzieci, w publicznych zbiórkach z ogromnym trudem zdobywali pieniądze potrzebne na leczenie, które jest horrendalnie drogie. Tylko dzięki ofiarności Polaków często się udawało pozyskać niezbędne środki. Aż do teraz" - zwróciła uwagę żona kandydata w wyborach prezydenckich 2020 i dodała, że "bez względu na ostateczny werdykt wyborczy Polaków" zwraca się do Agaty Dudy "z apelem o współdziałanie". "Liczę, że jest Pani skłonna przyjąć moją propozycję" - napisała na koniec Paulina Kosiniak-Kamysz.
Żona szefa PSL dostała odpowiedź bardzo szybko, tyle, że nie od Agaty Dudy, tylko od... Grażyny Wereszczyńskiej, która jest dyrektorem Biura Dialogu i Korespondencji w Kancelarii Prezydenta. Paulinie Kosiniak-Kamysz musiało zrobić się przykro. Do listu dotarł portal polsatnews.pl. ""Pierwsza Dama na co dzień zajmuje się problemami społecznymi, współpracując z wieloma organizacjami, instytucjami i środowiskami, a także biorąc udział w licznych przedsięwzięciach, którym celem jest pomoc potrzebującym, w tym także chorym dzieciom" - tak brzmi fragment odpowiedzi do żony Władysława Kosiniaka-Kamysza.
ZOBACZ TAKŻE: Szokująca prawda o WIEKU Rafała Trzaskowskiego. Jest DUŻO STARSZY
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj