Dominik Tarczyński znów znalazł się w centrum internetowej burzy. W poniedziałek, w dniu, gdy Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki II tury wyborów prezydenckich 2025, europoseł PiS postanowił zaktualizować swoje zdjęcie profilowe na platformie X (dawniej Twitter). Zamiast klasycznego portretu, pojawił się zbliżeniowy kadr przedstawiający kobietę z zamkniętymi oczami i wyraźnie emocjonalnym wyrazem twarzy. Internauci od razu rozpoznali bohaterkę ujęcia – to Dorota Wysocka-Schnepf, znana dziennikarka TVP.
Kadr bez opisu, ale z jasnym przekazem
Korwin-Mikke kpi z Tuska po wyborach. Mówi o swoim wpływie
Do fotografii dołączono jedynie hasztag: #NoweProfilowe. Żadnego komentarza, żadnego kontekstu. A jednak moment publikacji mówił wszystko. Nowe zdjęcie pojawiło się dokładnie wtedy, gdy Karol Nawrocki – kandydat popierany przez PiS – został oficjalnie ogłoszony nowym prezydentem Polski. Twarz dziennikarki, prawdopodobnie uchwycona podczas transmisji wieczoru wyborczego, wyglądała na zamyśloną, wręcz przytłoczoną. Emocje malujące się na jej twarzy zostały przez wielu odczytane jako reakcja na wynik głosowania.
Post Tarczyńskiego natychmiast stał się viralem. W ciągu kilku godzin zebrał ponad 400 tysięcy wyświetleń, tysiące polubień, setki komentarzy. Jedni komentują z ironią: „twarz wieczoru wyborczego”, inni wprost: „klasyczny Tarczyński – bez słów, a i tak wiadomo, o co chodzi”. Nie zabrakło jednak głosów krytycznych.
Choć nikt oficjalnie nie potwierdził, że zdjęcie pochodzi z anteny TVP, większość internautów wskazuje, że to fragment transmisji z wieczoru wyborczego, na którym dziennikarka prowadziła studio.
Kim jest bohaterka zdjęcia?
Dorota Wysocka-Schnepf to wieloletnia dziennikarka TVP, związana z kanałem TVP Info. Przez lata prowadziła główne pasma informacyjne, była też korespondentką w USA. Dla części odbiorców – symbol profesjonalizmu i spokoju antenowego, dla innych – jedna z twarzy dziennikarstwa rzekomo sympatyzującego z opozycją.
Jej obecność na zdjęciu profilowym polityka PiS została więc odczytana jako celowy zabieg, który, zdaniem komentujących, miał „sparodiować nastrój drugiej strony po przegranych wyborach”. Czy to przesada?
Poniżej galeria zdjęć: Tarczyński z Trumpem
