"Super Express": - Jest pan członkiem Krajowego Sądu Koleżeńskiego Platformy Obywatelskiej. Jak rozumiem, według statutu partii macie się zajmować m.in. nieetycznymi zachowaniami posłów Platformy?
Sławomir Kowalski: - Tak, jestem członkiem sądu koleżeńskiego.
- Czy pańskim zdaniem członkowie sądu powinni się zająć ministrem Pawłem Grasiem? Chodzi mi oczywiście o domniemane złamanie przez niego ustawy antykorupcyjnej. W czasie kiedy był ministrem, miał zasiadać we władzach spółki. Tajemnicza jest sprawa jego podpisów, które według grafologów są oryginalne, ale według niego sfałszowane. Teraz do fałszerstwa przyznaje się jego żona...
- Nie, proszę pana, takimi sprawami nigdy żeśmy się nie zajmowali. Trudno mi nawet na ten temat się wypowiadać.
- To nie jest sprawa dotycząca nieetycznych zachowań członka władz partii?
- Sąd zajmuje się bardziej takimi koleżeńskimi sprawami, między członkami PO, a nie sprawami tego typu... Nie sądzę, byśmy się tym mieli zająć.
- Łamanie ustawy antykorupcyjnej, fałszowanie podpisów, dziwne zeznania w tej sprawie... To nie są sprawy dotyczące takich "nieetycznych" zachowań?
- Szczerze panu powiem, że nie mam wiedzy na temat sprawy ministra Grasia i nie chcę się wypowiadać.
- To ja chętnie tę sprawę przybliżę. Chodzi o to, że...
- Nie, nie chcę mówić o sprawie, jeżeli nie widziałem dokumentów. Nie mogę tego robić tylko na podstawie gazetowych doniesień.
Sławomir Kowalski
Poseł PO, członek Krajowego Sądu Koleżeńskiego PO