Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa. Wybory 1995r.

i

Autor: PAP/Maciej B. Brzozowski Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa. Wybory 1995r.

Czy mieszkanie Nawrockiego odwróci losy kampanii?

Tak wyglądały przełomowe momenty kampanii prezydenckich. Od "nogi Wałęsy" po "kredyt Komorowskiego"

2025-05-10 4:40

Kampanie prezydenckie od 1990 r. to nie tylko polityczne zmagania i spotkania z wyborcami, ale także kalejdoskop skandali, wpadek i chwytów, które na trwałe zapisały się w pamięci Polaków. Od kilku dni kluczowym tematem jest sprawa mieszania Karola Nawrockiego (42 l.). Przypominamy inne wydarzenia, które najmocniej wpłynęły na przebieg wyścigów do pałacu prezydenckiego, ale nie zawsze przekreśliły szanse na zwycięstwo poszczególnych kandydatów, jak wtedy kiedy Lech Wałęsa (82 l.) podał nogę Aleksandrowi Kwaśniewskiemu (71 l.).

Disco polo i podanie nogi

Pierwsze wolne wybory prezydenckie w 1990 r. były jeszcze nieco chaotyczną uwerturą do demokracji. Lech Wałęsa, ikona „Solidarności”, miał w drugiej turze sensacyjnego rywala, ale w ostatecznym starciu uzyskał trzykrotnie lepszy wynik od Stanisława Tymińskiego (77 l.), który na kampanijnym szlaku nie rozstawał się z czarną teczką.

Pięć lat później Wałęsa był ciągle pewny swego. Nie przetrwał jednak zderzenia z działającą już w pełni profesjonalnie machiną kampanijną Aleksandra Kwaśniewskiego. Lewicowy kandydat wskoczył na falę wielkiej popularności muzyki disco polo. Tańczył na scenie w takt przeboju „Ole Olek”. Jednak absolutnie przełomowym wydarzeniem tej kampanii była debata telewizyjna, podczas której Wałęsa, zirytowany chłodem Kwaśniewskiego, rzucił: „Panu to ja mogę nogę podać!”.

Ta impulsywna wypowiedź, choć charakterystyczna dla jego stylu, została odebrana jako absolutny brak klasy. Kwaśniewski, kreujący się na spokojnego i kompromisowego, wyszedł z debaty jako zwycięzca. I ostatecznie wygrał też wybory mimo skandalu związanego z jego wykształceniem.

Nie zaszkodziło parodiowanie papieża

Pięć lat później lewicowy polityk triumfował już w pierwszej turze, mimo że sztab jego głównego konkurenta, Mariana Krzaklewskiego (75 l.) ujawnił nagrania, na których Kwaśniewski każe swojemu ministrowi Markowi Siwcowi (70 l.) „całować ziemię Kaliską”, parodiując zachowanie Jana Pawła II.

Jednak prawdziwym festiwalem najostrzejszym kampanijnych zagrań były zmagania w 2005 roku. Donald Tusk (68 l.), kandydat PO, padł ofiarą ataku Jacka Kurskiego (59 l.), który ujawnił, że dziadek Tuska, Józef, służył w Wehrmachcie. Oskarżenie, sugerujące ukrywanie przeszłości, było ciosem w wizerunek lidera Platformy i z pewnością wpłynęło na jego przegraną z Lechem Kaczyńskim (60+ l.).

Szybko wyjaśniono, że dziadek został wcielony przymusowo i zbiegł do Polskich Sił Zbrojnych, a Kurski przeprosił, ale afera zaszkodziła Tuskowi i stała się wręcz symbolem czarnego PR. Wcześniej z wyborów wycofał się Włodzimierz Cimoszewicz (75 l.), którego sondaże runęły przez zeznania byłej asystentki. Anna Jarucka przedstawiła kserokopię rzekomego upoważnienia do zmiany jego oświadczenia majątkowego, sugerując zatajenie akcji PKN Orlen. Po latach sąd skazał ją za fałszowanie dokumentu i nieprawdziwe zeznania.

DALSZY TEKST POD GALERIĄ ZDJĘĆ

Wujek dobra rada

Kampania 2010 r. toczyła się w cieniu katastrofy smoleńskiej, ale też potężnej powodzi, do tego była zdecydowanie krótsza. Bronisław Komorowski (73 l.) pokonał Jarosława Kaczyńskiego (76 l.) i po pięciu latach pewnie zmierzał po reelekcję. Okazało się jednak, że po pełnej wpadek kampanii przegrał z Andrzejem Dudą (53 l.).

Potężnym echem odbiła się pozornie niewiele znacząca rozmowa z przypadkowym wyborcą. - Trzeba zmienić pracę i wziąć kredyt – radził prezydent, jak zaradzić życiowym problemom. Bardzo ważnym momentem, który pomógł konkurencji ośmieszyć głowę państwa była wizyta w Japonii. Komorowski wszedł na mównicę parlamentarnego spikera, co uznano za nietakt. Zdjęcia prezydenta stojącego na specyficznym fotelu obiegły media, a w Polsce stały się pożywką dla memów. Wpadka, choć pozornie drobna, wzmocniła narrację o nieporadności prezydenta, którą wykorzystał Andrzej Duda.

Komorowski przegrał wybory, a jego kampania stała się przestrogą, jak drobne błędy mogą zniszczyć wizerunek faworyta. W kolejnych wyborach to Andrzej Duda był faworytem. Jego główny rywal, w ekspresowej i wyjątkowej z powodu pandemii koronawirusa kampanii nie zdecydował się na wzięcie udziału w Końskich, organizowanej przez TVP. Wielu ekspertów uznało, że właśnie to wydarzenie mogło wpłynąć na to, że przegrał z urzędującym prezydentem.

B. ARŁUKOWICZ: NAWROCKI NIE MA PRAW DO TEGO MIESZKANIA
QUIZ. Trzaskowski, Nawrocki czy Mentzen? Wskaż, którego z faworytów wyborów prezydenckich dotyczy ta informacja
Pytanie 1 z 12
Dumnym posiadaczem psa Bąbla jest:
Polityka SE Google News