Polscy żołnierze w pocie czoła pracują przy granicy z Białorusią, aby chronić bezpieczeństwa rodaków. Dzięki pożywnym posiłkom bohaterowie mogą pełni sił odbywać warty przy granicy. Wszak nic tak nie pokrzepia jak zdrowa, polska kuchnia. Posiłki przygotowywane od serca, z pełną starannością sprawiają, że wojskowi spożywają z wielką ochotą. W rozmowie z „Super Expressem” pułkownik Marcel Podhorecki z DGRSZ mówi, co żołnierze jedzą na co dzień. - Żołnierze pełniący służbę na granicy mogę liczyć na trzy gorące posiłki zjadane na stołówce. Z kolei ci, którzy pełnią nocną wartę mają dodatkowy ciepły posiłek dowożony do miejsca, gdzie stacjonują - mówi Podhorecki.Co takiego znajduje się w menu? - Żołnierze jedzą schabowe, kotlety mielone, mięso wołowe w sosie, mięso wieprzowe i drób. Do tego zawsze mogą liczyć na zupy: ogórkowa, pomidorowa, grochówka. Typowy polski obiad. Do tego ciepłe i zimne napoje. Wedle uznania. Ale także łakocie. Kawałek ciasta, batonik czy owoc - kontynuuje.
SPRAWDŹ: Wielka akcja podlaskich gospodyń! Karmią pierogami naszych żołnierzy.
Kto gotuje żołnierzom? - Kucharze, którzy gotują żołnierzom to ich koledzy i przyjaciele z jednostki. Doskonale wiedzą o tym, co powinno znaleźć się na stole - zapewnia. Czy żołnierze mają specjalne życzenia? - Niejednokrotnie żołnierze proszą swoich kolegów i konkretne dania - mówi nam wojskowy.
ZOBACZ: Granica białoruska. Obozowiska pod Kuźnicą opustoszały
Relację Podhorskiego potwierdza jeden z żołnierzy WOT (anonimowo - tak musi być, bo nie zdradzamy personaliów) - Armia zapewnia nam ciepłe posiłki, które są doskonałe - mówi nam. Jednak nie tylko armia dba o żołnierzy pod względem żywienia. Okoliczni mieszkańcy także. - To bardzo miłe, że okoliczni mieszkańcy, którzy są nam wdzięczni za ochronę nie raz z własnej inicjatywy przynoszą nam jakieś słodycze, czy kawę - mówi żołnierz WOT.
Sprawdź, co żołnierze jedzą podczas służby przy granicy polsko-białoruskiej! Kliknij niżej: