Podczas majowego audytu w Sejmie, Beata Kempa bardzo skrzętnie wyliczyła, ile wydawała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów za czasów Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Jak wynikało z badania, w latach 2013–2015 miało dojść do "zawierania niejasnych umów", "niegospodarności", a nawet korupcji. Działania tego typu miały kosztować budżet państwa nawet 70 mln złotych. Straty netto w kolejnych latach wynosiły: 25,7 mln zł (2013 r.), 21,7 mln zł (2014 r.), 20 mln zł (2015 r. - wartość szacunkowa). Podczas wystąpienia w parlamencie Beata Kempa ujawniła także dość interesujące wydatki na potrzeby kancelarii. I tak za zakup 200 porcelanowych filiżanek wydano 37 tysięcy złotych a na 108 bryłek bursztynu zapłacono 38 tysięcy złotych. Zły stan budżetu nie powstrzymał także CUW (Centrum Usług Wspólnych) od przyznawania podwyżek. Ich kwota w 2014 roku miała wynieść ponad 180 tysięcy złotych.
Jak się jednak okazuje spore wydatki związane są działalnością Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Podał je do informacji publicznej poseł Ruchu Kukiza Stanisław Tyszka:
Wybrane wydatki Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Bez komentarza... pic.twitter.com/vDrc9vJrAb
— Stanisław Tyszka (@styszka) 12 lipca 2016